Zachowanie pracownika mediów rządowych wywołało oburzenie wśród uczestników zielonogórskiej Parady Równości. Biorący udział w wydarzeniu senator Wadim Tyszkiewicz zaczął nagrywać telefonem pracownika TVP, zwracając mu uwagę, że “podsuwa [ludziom – red.] mikrofon i podsłuchuje innych”.
Pracownik TVP relacjonował VI Marsz Równości, który przeszedł ulicami Zielonej Góry. Jednym z gości przemawiających na wydarzeniu był senator niezrzeszony Wadim Tyszkiewicz. W pewnym momencie wdał się w sprzeczkę z Bartoszem Schaeferem, pracownikiem gorzowskiego oddziału telewizji rządowej oraz Radia Zachód – regionalnej rozgłośni kontrolowanego przez obóz władzy Polskiego Radia.
– Jest pan zwykłym szpiclem, bo podchodzi pan do ludzi, podsuwa pan mikrofon i podsłuchuje pan innych. To nieetyczne, niemoralne
– wytykał senator.
– Niech pan to schowa
– dodał, wskazując na sprzęt do nagrywania trzymany przez pracownika rządowych mediów.
Ten próbował bronić się mówiąc, że będzie “nagrywał wzajemnie” senatora, dopóki ten nie przestanie go kamerować swoim telefonem. Wadim Tyszkiewicz zgodził się na taki “układ”, wytykając następnie Schaeferowi, że ten nie uczestniczy w wydarzeniu jako dziennikarz, ponieważ nie ma na sobie plakietki z logiem Polskiego Radia. “Ja mam legitymację” – próbował bronić się Schaefer. Jednak legitymacja – w odróżnieniu od plakietki – nie jest stale widoczna dla pozostałych uczestników wydarzenia.
– Legitymację to sobie pan może schować wie pan, gdzie
– odparł senator.
“A pan ma legitymację senatorską?” – dopytywał pracownik TVP.
– Ale ja jestem jako członek [Marszu – red.], a pan chodzi i podsłuchuje. Jest pan szpicel
– odpowiedział parlamentarzysta.
Ciąg dalszy artykułu znajduje się pod materiałem wideo.
Podczas mojej pracy dla mediów publicznych w czasie marszu równości w Zielonej Górze senator Tyszkiewicz postanowił nazwać mnie "szpiclem". Wcześniej na scenie padły słowa "Zapraszamy wszystkich – jesteśmy równi". Zabrakło – nie dotyczy to dziennikarzy.@tvp_info @radiozachod pic.twitter.com/CdXlvFAGyj
— Bartosz Schaefer (@schaeferpl) June 10, 2023
Schaefer kreuje się na ofiarę
Do całego zajścia pracownik mediów rządowych postanowił odnieść się na Twitterze.
“Podczas mojej pracy dla mediów publicznych w czasie marszu równości w Zielonej Górze senator Tyszkiewicz postanowił nazwać mnie «szpiclem». Wcześniej na scenie padły słowa «Zapraszamy wszystkich – jesteśmy równi». Zabrakło – nie dotyczy to dziennikarzy.”
– napisał na swoim profilu.
Ciąg dalszy artykułu znajduje się pod wpisem.
Nie pochlebiaj sobie, koleś. PiS-owskie sługusy to nie dziennikarze, ale zdrajcy ojczyzny.
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) June 11, 2023
CZYTAJ TEŻ: [SONDAŻ] Kto przejmie ster w Partii po Kaczyńskim? Zwolennicy PiS mają faworyta
Do tego Schaefer żalił się, że jest “ofiarą hejtu senatora”, który na nim “postanowił wyładować swoją frustrację”. Wspomniał, że kolejnymi “ofiarami hejtu” mieli być – jak sam nazwał – “dziennikarze” mediów publicznych jak Samuel Pereira (TVP) oraz Janusz Życzkowski (“Gazeta Lubuska”, “Gazeta Wrocławska” – tytuły należące do spółki Polska Press, którą w 2021 r. wykupił państwowy koncern PKN Orlen).
Źródło: polskaracja.pl / Twitter