Lex Pilot to ochrzczona przez opozycję demokratyczną nazwa projektu nowelizacji prawa komunikacji elektronicznej. Ten zakłada, że w ofercie operatorów płatnej telewizji na pierwszych pięciu kanałach obowiązkowo mają znaleźć się kanały TVP. Pięć kanałów.
Lex Pilot promuje tak naprawdę kanały telewizji publicznej. Prof. dr hab. Piotr Bogdanowicz z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego stwierdza, że przepisy nie są zgodne z prawem Unii Europejskiej. Mało tego, Lex Pilot wyklucza się również z orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Lex pilot, czyli pałka na operatorów
Wczoraj w Sejmie w ramach pierwszego czytania projektu nowelizacji prawa komunikacji elektronicznej, izba głosami grupy trzymającej władzę nie zgodziła się na odrzucenie zaproponowanych przez partię rozwiązań. Tego, oraz skierowania przepisów dodatkowo do Komisji Kultury i Środków Przekazu domagała się bowiem opozycja demokratyczna.
Za wnioskiem o odrzucenie nowelizacji głosowało 221 posłów. 230 posłów (głównie PiS) było przeciw, dwóch natomiast wstrzymało się od głosu. Teraz projekt znajdzie się w Komisji Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii.
Lex pilot przewiduje, że w ofercie operatorów płatnej telewizji na pierwszych pięciu pozycjach znajdą się obowiązkowo TVP1, TVP2, TVP3, TVP Kultura i znane oraz nie do końca lubiane przez Polaków TVP Info. Kanały telewizji publicznej będą teraz faworyzowane. Polska Izba Komunikacji Elektronicznej stwierdza, że przyjęcie przepisów w takiej formie może sprawić, że tworzenie nowych kanałów stanie się… nieopłacalne.
– Oferta programowa będzie po prostu uboższa i nie oszukujmy się – mniej atrakcyjna. I znów straci na tym nie kto inny jak widz, który wcześniej kupując w pakiecie kilkadziesiąt programów mógł oczekiwać, że każdy członek rodziny będzie miał wybór swoich ulubionych treści, nawet tych o bardzo wąskiej, specjalistycznej lub stricte lokalnej tematyce. Z dużym prawdopodobieństwem można przypuszczać, że w niekomercyjnym modelu, jakim jest odsprzedaż kanałów pojedynczo, produkcja treści niszowych przestanie być opłacalna
– wskazuje w rozmowie z portalem Gazeta.pl Krzysztof Kajda, zastępca dyrektora generalnego Konfederacji Lewiatan.
ZOBACZ TEŻ: Polska w ruinie. Partia zadłużyła Polaków tak, że długi będą spłacać nasze praprawnuki
źródło: next.gazeta.pl