Sąd Okręgowy w Gdańsku zakończył sprawę zabójcy prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Skazany Stefan Wilmont usłyszał wyrok – dożywocie z możliwością ubiegania się o przedterminowe zwolnienie po 40 latach odsiadki. Głos w sprawie zabrali członkowie rodziny zamordowanego.
Ujawnienia swoich danych domagał się sam zabójca Adamowicza. Sąd przystał na żądanie Stefana Wilmonta, uzasadniając to publicznym charakterem zbrodni a także wzbudzeniem przez sprawę szerokiego zainteresowania Polaków.
“Stefan Wilmont popełnił zbrodnię bez precedensu w historii Polski” – podkreśliła sędzia Aleksandra Kaczmarek, przypominając, że morderstwo mogły bezpośrednio zobaczyć tysiące ludzi.
Rodzina Pawła Adamowicza komentuje: Morderca “dostał fiksacji na tle PO”
– Pamięć o Pawle pozostanie i mam nadzieję, że pamięć o sprawcy zaginie
– powiedziała obecna w sądzie żona zamordowanego, Magdalena Adamowicz.
Jego brat, Piotr, wyznał, że “z każdą rozprawą te tragiczne obrazy powracają” i zwrócił uwagę na postawę skazanego przestępcy.
– Nie wiem jak długo będzie trwało zamykanie żałoby (…). Trudno jest to zamknąć, kiedy widzi się reakcję mordercy, kiedy się cieszy, że jest profesjonalnym mordercą
– mówił
Wyjaśnił, że Stefan Wilmont zamordował prezydenta Gdańska, ponieważ “dostał fiksacji na tle PO”. “Rokowania są zdecydowanie negatywne, on może zagrażać zdrowiu i życiu innych ludzi ” – zaznaczył.
– To najtragiczniejsza, drastyczna zbrodnia zabójstwa w najnowszej historii naszego kraju
– ocenia brat zamordowanego.
CZYTAJ TEŻ: Szef KRRiT wszczął “postępowanie wyjaśniające” wobec TVN. Wszystko z powodu jednego reportażu
Źródło: wp.pl