Opozycja dopnie swego i odwoła ministra edukacji i nauki? Przemysław Czarnek nagrabił sobie zarówno wśród uczniów, jak i nauczycieli. System edukacji znajduje się w opłakanym stanie, więc ugrupowania opozycyjne w Sejmie chcą głowy niekompetentnego aferzysty od Willa Plus.
O tym, czy Przemysław Czarnek pozostanie na stanowisku, Sejm zdecyduje już w środę. Wniosek o wotum nieufności będzie uzasadniała poseł Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
Przemysław Czarnek wywalony na zbity pysk?
Wśród zarzutów pod adresem aferzysty znalazły się nieprawidłowości przy podziale pieniędzy na organizacje pozarządowe (niesławna afera Willa Plus) oraz dwie nieudane próby przeforsowania Lex Czarnek. Wniosek trafił do Sejmu w lutym. We wtorek natomiast w gmachu parlamentu odbyła się konferencja prasowa klubów, które poparły dokument.
– Stoimy tutaj i składamy już wspólny wniosek o odwołanie ministra Czarnka w imieniu przytłaczającej większości Polek i Polaków. 70 proc. Polaków domaga się dymisji Przemysława Czarnka z funkcji ministra edukacji i nauki. To rodzice, którzy doskonale wiedzą, jak dużo i jak często muszą dopłacać z własnej kieszeni do teoretycznie bezpłatnej edukacji. To także nauczyciele, którzy pracują za głodowe stawki, a minister edukacji nawet nie chce podjąć z nimi dialogu
– mówiła Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
ZOBACZ TEŻ: Lasy Państwowe paśnikiem polityków. Na to idą miliardy z rabunkowej wycinki polskich lasów
źródło: Twitter
