Krajowa Grupa Spożywcza będzie świętowała w kwietniu pierwszą rocznicę swojego powstania. Czy obchody będą huczne – tego jeszcze nie wiadomo. Wiadomo jest natomiast, że KGS nie podołała zadaniom, jakie przed nią postawiono i chyba nie ma za bardzo racjonalnych powodów do chwalenia się swoim istnieniem.
Krajowa Grupa Spożywcza przedstawiana była jako rewolucja. Można było odnieść wrażenie, że projekt powstały chwilę po wybuchu wojny na Ukrainie był oczkiem w głowie grupy trzymającej władzę. Pojawiające się wówczas zapowiedzi mamiły rolników przeróżnymi deklaracjami, które w obecnych realiach wydają się brzmieć co najmniej niesmacznie.
— Elementem, który przyświecał nam przy powołaniu Krajowej Grupy Spożywczej, jest kwestia związana z pośrednią możliwością stabilizowania cen. Wynika to przede wszystkim z tego, ze Krajowa Grupa Spożywcza będzie podmiotem. Skarb Państwa będzie miał dominujący charakter. Będzie partnersko podchodzić do relacji z polskim rolnikiem
— brzmiały wówczas deklaracje.
Dzisiaj jak wiemy, na hasłach i sloganach się skończyło. Można byłoby je z obecnej perspektywy uznać za żart, ale protestującym rolnikom zmagającym się z zalewem Polski ukraińskim zbożem wcale nie jest do śmiechu.
Krajowa Grupa Spożywcza nie ustabilizowała cen cukru…
Stabilizacja cen, czyli priorytetowe zadanie KGS — to już tylko puste słowa. Na początku lipca 2022 roku nowym prezesem Krajowej Grupy Spożywczej został Jan Wernicki. Menadżer z niezwykle intrygującą historią kariery zawodowej zasiadał przez pewien czas w fotelu prezesa państwowej spółki Polanex. Producent koszul męskich za rządów Wernickiego odnotował straty wynoszące 1,1 miliona złotych w 2020 roku i… ponad 5 milionów w roku 2021.
— Przedstawia się jako świetny menedżer, który może zarządzać dowolną firmą. Wprawdzie Polanex S.A. został uratowany, ale jak musiał sam przyznać przy okazji wizyty prezydenta Dudy w firmie w 2021 roku – na ratunek przyszły pieniądze z programów rządowych, które były uruchomione w związku z pandemią koronawirusa, a także dodatkowe środki w ramach doinwestowania, aby zakład mógł się rozwinąć
— pisaliśmy na łamach Polskiej Racji w listopadzie ubiegłego roku.
Nie przeszkodziło to jednak komuś wyjątkowo złośliwemu na wysunięcie kandydatury Wernickiego w konkursie na stanowisko szefa KGS. Choć koronnym warunkiem była znajomość rynku cukru w Polsce i Europie — na jaw wyszło, że Wernicki nie posiada na tej płaszczyźnie jakiegokolwiek doświadczenia.
Dowodów na niekompetencję prezesa nie trzeba daleko szukać, bowiem (co za przypadek), już w lipcu w Polsce nastąpił pierwszy od bardzo dawna kryzys cukrowy. Problemy z niedoborem towaru w sklepach spotkały się z twardymi zapewnieniami wicepremiera Kowalczyka, który przekonywał, że cukru nie zabraknie. Minister rolnictwa ostrzegał też przed zakupem cukru po zawyżonych cenach. W tym samym czasie tak się dziwnie złożyło, że oczko w głowie pisowców, ich ukochana KGS oferowała w swoim oficjalnym sklepie internetowym państwowy cukier po cenie 70 procent wyższej niż w Biedronce. Cukier biały kosztował wówczas po 5,99 złotych za kilogram, drobny wywindowano do pułapu 6,99 złotych za kilogram.
Dociekliwi prędko zauważyli tę koincydencję — a dociekliwość dziennikarską dostrzegli również przodownicy cenowi z KGS. Ta obniżyła cenę do 4,99 za kilogram, prawdopodobnie otrzymując polecenie z samego Ministerstwa Rolnictwa. Warto w tym miejscu wspomnieć o pokaźnych zapasach cukru, jakimi dysponowała KGS na okoliczność corocznego zwiększonego zapotrzebowania na towar w lecie. Zapasy te wynosiły ponad 70 tysięcy ton. Dzisiaj Polacy są zmuszeni płacić za cukier powyżej 5 złotych za kilogram, co w Czechach i Niemczech wydaje się być nie do pomyślenia.
…oraz cen nawozów, na czym straciła miliony
Ceny nawozów w 2022 poszybowały w górę, lecz i tutaj czempion Ministerstwa Rolnictwa (oraz resortu Sasina) nie podołał. W listopadzie Krajowa Grupa Spożywcza zajęła się oficjalną dystrybucją nawozów Grupy Azoty S.A. i Anwil S.A. Spółka chciała zwiększenia sprzedaży nawozów wśród polskich rolników po “atrakcyjnych” cenach.
— W naszych punktach będziemy oferować nawozy azotowe, jednoskładnikowe, a także wieloskładnikowe po konkurencyjnych cenach
— zapowiadała spółka w ubiegłym roku.
Wystarczyły raptem dwa tygodnie, by ogłaszane szeroko “atrakcyjne” ceny nawozów wystrzeliły w górę. Ot, stabilizacja cen po pisowsku.
— Według nieoficjalnych informacji KGS miała zakupić między 100 a 200 tys. ton nawozów. Tylko samej saletry 34 KGS zakupiła ponad 15 tys. ton. Podobno w KGS-ie wciąż zalegają dziesiątki tysięcy ton nawozów. W międzyczasie nastąpił gwałtowny spadek ich cen. Przykładowo saletra amonowa w listopadzie 2022 roku kosztowała według cennika Agrochemu (FCA) 3565 zł/t, mocznik z inhibitorem 4190 zł, RSM 3405 zł, a saletrzak – 3370 zł. Natomiast według cennika z 25 lutego 2023 roku, czyli po ponownej podwyżce, saletra 34 kosztowała już 2860 zł (-705 zł), mocznik z inhibitorem 2840 zł (-1350 zł), RSM 2535 zł (-870 zł), a saletrzak – 2470 zł (-900 zł). Dodajmy, że ceny Agrochemu, KGS, np. mocznika, są znacznie wyższe niż importowanego (ok. 2400-2500 zł/t).
— wynika z danych portali rolniczych i handlowych.
Co to oznacza? KGS, której prezesem jest Wernicki, na dealu nawozowym straciła miliony, a może i nawet dziesiątki milionów złotych. Pojawiły się pogłoski, że Wernicki miał w końcu podjąć decyzję o sprzedaży nawozów ze stratą. Jak nadmieniliśmy na wstępie, w kwietniu spółka odtrąbi rok działalności. Czy Ministerstwo Rolnictwa pochwali się z tej okazji cyferkami dotyczącymi tego, ile KGS straciła na rzeczonych transakcjach?
KGS niewłaściwie przechowywała saletrę amonową?
To jednak nie koniec wątpliwości i zastrzeżeń w związku ze sprawą nawozów w KGS. Portal propolski.pl pyta o to, czy Krajowa Grupa Spożywcza dopełniła wszelkich punktów regulaminowego obchodzenia się z saletrą amonową:
— Wyjaśnienia wymaga to, w jakich warunkach była przechowywana np. saletra amonowa. Otóż saletra amonowa i inne nawozy zawierające azotan amonowy w ilości powyżej 28% w przeliczeniu na azot całkowity nie mogą być przechowywane luzem w pryzmach, nawet na nieprzepuszczalnym podłożu. Nie wystarczy też ich przykrycie. Muszą być przechowywane zgodnie z etykietą umieszczoną na ich opakowaniu. Najczęściej wiąże się to z koniecznością trzymania nawozów azotowych w budynkach. Rolnikom, którzy w niewłaściwy sposób przechowują nawozy, grozi mandat lub kara sądowa. Czy KGS w sposób właściwy przechowywała saletrę amonową, a jeżeli nie (a według niektórych informacji tak było) – to czy Spółka została ukarana?
— czytamy.
Zbiurokratyzowany gigant?
Wszyscy pamiętamy, że Krajowa Grupa Spożywcza reklamowana była przez grupę trzymającą władzę jako nadzieja na stabilizację i oszczędności. Jak jest w rzeczywistości? Chyba nikogo tutaj nie zaskoczymy, bowiem spółka Wernickiego dysponuje aż trzema biurami: Dwa z nich znajdują się w Toruniu przy ulicy Polnej i Kraszewskiego, trzecie natomiast usytowane jest przy ul. Jana Pawła II w stolicy. Zewsząd padają zarzuty, jakoby Krajowa Grupa Spożywcza hodowała hordę urzędników, którzy kreacją burokracji sprawozdawczej raczej ani trochę nie przykładają ręki do pomocy polskim rolnikom.
Rządy Wernickiego to też intrygujące plotki dotyczące wyjazdów zagranicznych prezesa do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Złośliwi mogliby zarzucić szefowi poszukiwania inspiracji wśród niektórych europarlamentarzystów. Ale czy zwyczajne ludzkie gadanie o rzekomym remoncie gabinetu za kilkadziesiąt tysięcy złotych i upodobaniu do złotej karty bankowej są w stanie zaszkodzić pozycji tak uzdolnionego menadżera? Za kandydaturą Wernickiego optował przecież sam wicepremier Kowalczyk. Może więc warto byłoby zwrócić się z tą sprawą do Ministerstwa Aktywów Państwowych Sasina, któremu formalnie podlega KGS S.A, ale jak mawia klasyk — “mądrzej o tym nie wspominać”?
A może to znowu pudło, nieodpowiedni trop i na posprzątanie bałaganu wypadałoby poczekać do jesieni?
Aktualizacja – Wernicki odwołany
Jak się dowiedzieliśmy, 7 marca rada nadzorcza Krajowej Grupy Spożywczej odwołała prezesa Jana Wernickiego, wiceprezesa Tomasza Nowakowskiego (odpowiedzialni obaj za kwestie nawozów) oraz wiceprezesa Piotra Błażewicza. Czy odwołania te mają związek z milionowymi stratami na nawozach i ujawnieniem tego faktu w mediach?
ZOBACZ TEŻ: Bąkiewicz skazany za atak na kobietę. Sędzia wydała miażdżące uzasadnienie wyroku dla kolaboranta PiS
Źródło: polskracja.pl, tygodnik-rolniczy.pl, wrp.pl, propolski.pl