Lotnisko w Radomiu nie zdążyło jeszcze na dobre rozpocząć swojej działalności, a już zmaga się z poważnymi problemami. Media obiegła informacja, że z oferty portu znikną dwa kolejne połączenia. Turyści nie będą mogli polecieć m.in. na Majorkę.
Do niedawna port Lotniczy Warszawa-Radom wykorzystywany był wyłącznie przez wojsko, jednak trwają prace, by przystosować go do innych celów. Od 27 kwietnia lotnisko ma obsługiwać również pasażerów.
Wiadomo, że z lotniska w Radomiu nie będzie dało się polecieć do Palma de Mallorca i do Tivatu. To już pewne. Nie wiadomo, co przyczyniło się do tej właśnie decyzji.
Co z innymi połączeniami?
– To są decyzje biznesowe touroperatora. Obserwuje sprzedaż i być może połączył te loty z wycieczką z innego lotniska. Pozostałe wycieczki są w sprzedaży i nie ma zagrożenia, żeby kolejne połączenia nam znikały. Widzimy duże zainteresowanie lotniskiem i wierzymy, że ten projekt się uda – wyjaśnił Grzegorz Tuszyński, dyrektor lotniska Warszawa-Radom.
Polska linia lotnicza LOT jest jedynym przewoźnikiem, który będzie obsługiwał połączenia z portu Warszawa-Radom. Dodatkowo mają toczyć się rozmowy mające przekonać inne firmy do tego, by uruchomiły stąd rejsy.
– Rozmowy się toczą, a czy są finalizowane, to nie odpowiem, ponieważ prowadzi je zarząd spółki Polskie Porty Lotnicze. Każdy przewoźnik jest u nas mile widziany i tyle mogę powiedzieć. Lotnisko w Radomiu jest właśnie przygotowane pod tanie linie lotnicze, także czekamy – wyjaśnił Tuszyński.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Robert Winnicki wskazał trzy powody, dla których jego zdaniem Konfederacja rośnie w siłę
źródło: rynek-lotniczy.pl