Czy zbliża się koniec Grupy Wagnera? Okazuje się, że Władimir Putin porozumiał się z dowódcami rosyjskiej armii ws. podporządkowania jej ministerstwu obrony. W przypadku takiego scenariusza najemnicy będą musieli podpisać kontrakty, czego nigdy nie chciał Jewgienij Prigożyn.
Jeszcze niedawno Jewgienij Prigożyn zapowiadał “punkt krytyczny” w swoim sporze z rosyjskim MON. Tymczasem Putin opowiedział się po stronie swoich dowódców i zaapelował, by rosyjskie oddziały ochotnicze podlegały kontroli ministerstwa obrony.
“Trzeba to zrobić i to tak szybko, jak to tylko jest możliwe” – ogłosił Władimir Putin, mówiąc o zmianach ws. Grupy Wagnera.
Problemy Grupy Wagnera?
Jewgienij Prigożyn od zawsze powtarzał, że nie pójdzie “ścieżką wstydu” i nie podpisze żadnej umowy z MON. Nie szczędził przy tym pochwał pod adresem ukraińskiej armii, atakując rosyjskich dowódców. Ta konfliktowa sytuacja narasta od wielu miesięcy.
Jeżeli Grupa Wagnera nie ustąpi i nie podpisze kontraktów z MON, przestanie być finansowana przez Kreml. Będzie to tym samym oznaczało jej koniec. Eksperci są zdania, że Władimir Putin nosił się z tą decyzją od miesięcy. Nie da się ukryć, że Prigożyn popadł w wielką niełaskę na Kremlu. Wszystko za sprawą swojego nielojalnego zachowania. Teraz prezydent Rosji ufa jedynie swoim generałom, m.in. Siergiejowi Szojgu.
– Co my zrobiliśmy? Weszliśmy na terytorium Ukrainy, szukając nazistów. Zniszczyliśmy wszystko, co napotkaliśmy. Zbliżyliśmy się do Kijowa, przegraliśmy i odeszliśmy – mówił oligarcha.
Te słowa z pewnością nie były mile słyszane na Kremlu. Czyżby “kucharz Putina” wraz ze swoją organizacją zmierzał w kierunku nieuchronnego upadku?
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Dramat w Koszalinie. Mężczyzna zaatakował nożem starsze małżeństwo
Prigozhin: Ukrainians today are one of the strongest armies in the world. It's a a nation known all over the world. We did this. pic.twitter.com/iFBIfkRHE4
— Anton Gerashchenko (@Gerashchenko_en) June 14, 2023
źródło: Twitter / dziennik.pl / wnp.pl / Onet