W piątek Lech Wałęsa gościł na obchodach 40. rocznicy utworzenia Tymczasowej Komisji Koordynacyjnej NSZZ “Solidarność”. Były prezydent przedstawił na mównicy Biblioteki Gdańskiej swoje wizje dotyczące polityki państwa polskiego.
– Dzisiaj chciałbym uporządkować to wszystko co jest i zrozumieć, że cała nasza rewolucja była po to, żebyśmy zbudowali nowy porządek, żeby była lepsza Polska, Europa i Świat. Pierwsza rzecz nam się udała, druga (i trzecia) nie wychodzi. Ale trzeba rozumieć, dlaczego nie wychodzi. Jak chcemy zrobić coś większego, chcemy zorganizować się w kontynenty i globalizację to trzeba ustalić pewne rzeczy
– mówił prezydent Wałęsa.
“Są trzy wielkie problemy, które ja zauważam”
– Pierwszy problem. Na jakich fundamentach chcemy budować tę większą przyszłość? Kiedy zadaję takie pytanie na różnych spotkaniach to pojawiają się dwie koncepcje tego fundamentu naszej przyszłości. Połowa świata chce budować przyszłość na różnego typu wolnościach. A druga połowa odpowiada: “Nie, to niedobry pomysł. Najpierw ustalmy wartości, jakimi będziemy się kierować między narodami. Takie laickie 10 przykazań. Kiedy to uzgodnimy to wtedy wolny rynek i prawo”. Nie możemy z tego podziału ustąpić, żeby zacząć budować. To jest pierwszy problem
– ogłaszał krytyk polityki partii.
“Lepszy jest komunistyczny”
W dalszym wykładzie Wałęsa poruszył kwestię struktury ekonomicznej, jaką ma kierować się nasz kraj w przyszłych latach. Jednak nie zawiera ona jasnych wskazówek, ani odwołania do naukowych statystyk. Jest to ogólnikowy i nic nie wnoszący wywód.
– I znowu mamy dwa wielkie systemy: komunistyczny i kapitalistyczny. Teoretycznie lepszy jest komunistyczny. Tylko, że on jest nie do zrealizowania. Fajnie napisany, ale nigdy nie udało się go zrealizować. W związku z tym wyrzucamy. Zostaje kapitalizm. Fajna sprawa, dobry był. Ale to była rywalizacja, często nieuczciwa. Dlatego na zachodzie się to nie podoba młodzieży. Przy takiej rywalizacji masa ludzi odpada na bezrobocie. Nowy kapitalizm powinien zachować wolny rynek, ale całą resztę naprawić, inaczej ustawić
– pouczał polityk.
Jak podnieść władzę z upadku moralnego?
– Trzeci problem. Jak sobie poradzić z demagogią i oszustwami polityków?. Do końca XX wieku to narody tak po cichu, w swoich sumieniach miały pana Boga. On był różny, ale to był pan Bóg. Odeszliśmy od tego. Powstaje pytanie. Jak utrzymać narody, kiedy nie mają żądnych hamulców?
– zakończył Lech Wałęsa.
źródło: tvn24.pl