Złotousty pupil grupy trzymającej władzę Oskar Szafarowicz nie zasiądzie w ławach poselskich nadciągającej kadencji Sejmu. 22-latek, który w ostatnich miesiącach wytrwale oddawał pisowcom swój wizerunek, poinformował o niekorzystnym obrocie spraw na Twitterze.
Oskar Szafarowicz zasłynął wielkim poświęceniem dla PiS i niezmordowanym powtarzaniem frazesów propagandowych. “Złote usta” Partii tak bardzo aktywne w mediach społecznościowych dorobiły się co prawda posad w Krajowym Zasobie Nieruchomości i PKO BP. Nie przekonały jednak Kaczyńskiego do przyklepania kandydatury Szafarowicza na kandydata w wyborach do Sejmu. Wcześniej pojawiały się pogłoski, jakoby młody pisowiec miał startować z któreś z okręgów w Warmińsko-Mazurskiem. Potem mówiono o Sieradzu i Warszawie.
Szafarowicz nie dostał się na listy?
Pieszczoch pisowców poinformował o “swojej” decyzji w sobotę na Twitterze:
– Dziś mogę wreszcie przeciąć spekulacje medialne. Od kilku tygodni czytałem o różnych wariantach mojego ewentualnego startu w wyborach, o różnych okręgach i miejscach na liście. Powtarzałem nieustannie – w kampanii wyborczej będę wspierał świetnych kandydatów patriotycznej drużyny Zjednoczonej Prawicy
– czytamy w oświadczeniu niedoszłego kandydata.
– Planów nie zmieniłem – nie startuję w tegorocznych wyborach, arcyważnych dla naszej Ojczyzny. Zamierzam bowiem z całych sił wspierać fantastyczny legion patriotów pod szyldem Prawa i Sprawiedliwości.
– twierdzi 22-latek.
Czy rzeczywiście Oskar Szafarowicz od początku nie chciał startować w wyborach parlamentarnych? Z doniesień medialnych wynika, że nie miał nic do gadania, bowiem opcja startu miała leżeć podobno na stole. Protegowany wicepremiera Sasina miał zostać “wrzucony” do Sieradza, lecz Sasin nie zdołał przekonać Kaczyńskiego.
– Według informacji Wirtualnej Polski, minister Jacek Sasin nie przekonał władz PiS, by umieścić działacza Oskara Szafarowicza na liście wyborczej PiS w Sieradzu. – Nie widzieliśmy go w proponowanym projekcie listy – mówią nam członkowie Komitetu Politycznego PiS. Ale Szafarowicz może – choć nie musi – kandydować z ostatniego miejsca w Warszawie”
– podawała w piątek Wirtualna Polska.
– Spór trwał długo. Ostatecznie w sobotę, kiedy ogłoszono listę warszawską PiS, okazało się, że młodego działacza na niej nie ma
– informują dziennikarze wp.pl.
ZOBACZ TEŻ: Bąkiewicz żartuje o swoich kolegach z PiS: Siedzą i myślą jak udobruchać Żydów
źródło: wiadomosci.wp.pl