Prawybory partii Nowa Nadzieja (dawniej KORWiN) w Legnicy – zostały unieważnione. Podczas głosowania i liczenia głosów doszło do afery. Media społecznościowe obiegły nagrania ukazujące kłótnię wśród członków ugrupowania.
Nowa Nadzieja ogłosiła niedawno prawybory, w których każdy wyborca (za cenę 20 złotych) mógł oddać głos na niezależnego (lub partyjnego) kandydata, który miał szansę na uzyskaniu “jedynki” na liście wyborczej w danym okręgu. W Legnicy o pozycję nr 1 walczyli Robert Grzechnik, Dariusz Szumiło i Robert Iwaszkiewicz, który przed laty był jednym z dwóch europarlamentarzystów partii KORWiN, a potem bez powodzenia startował do Sejmu.
Nowa Nadzieja na uczciwe wybory? Niekoniecznie…
Jak wskazują uczestnicy oraz obserwatorzy prawyborów, te zaczęły się z przeszło godzinnym opóźnieniem. Co więcej, pojawiły się nadzwyczajne trudności ze znalezieniem… kart do głosowania. Nastąpił konflikt z komisją, która liczyła oddane głosy – ta nie dopuściła obserwatorów do oceny tego, czy liczenie odbywa się prawidłowo. Okazało się, że kiedy wystąpiła różnica oddanych głosów, komisja odmówiła ponownego ich przeliczenia.
To doprowadziło do kłótni wśród kandydatów – każdy zaczął każdemu zarzucać oszustwo. Na domiar złego, oddane głosy wywieziono… poza lokal wyborczy. Kuriozalną sytuację opisuje Maciej Bojanowski, mąż zaufania w lokalu wyborczym.
– Nie byłem w stanie weryfikować jak są liczone głosy
– przyznaje w rozmowie z Radiem Wrocław.
Skandal wywołany fuszerką organizacyjną zmusił do interwencji samego prezesa Sławomira Mentzena. Ten telefonicznie nakazał ponowne przeliczenie głosów. Ostatecznie prawybory zostały unieważnione z powodu narastających wątpliwości. Sprawa trafi teraz do partyjnego sądu. Wyborcy, którzy zapłacili 20 złotych i pofatygowali się do lokalu wyborczego, będą musieli obejść się smakiem – demokracja tym razem zawiodła.
źródło: radiowroclaw.pl