Problemy z Polskim Ładem ciągną się bez końca. Szczególnie odczujemy je w 2023 roku, w miesiącach, kiedy będziemy musieli rozliczyć się z fiskusem. Niektórzy z nas wypełnią nawet cztery różne formularze PIT. W przypadku przedsiębiorców dojdzie jeszcze kolejna piąta deklaracja.
Łatka 2.0 Polskiego Ładu miała naprawić wszystko to, co poszło nie tak. Tak się jednak nie stało. Jedną z ważniejszych zmian była likwidacja ulgi dla klasy średniej. Wtedy rząd podjął decyzję o obniżeniu stawki podatkowej z 17 do 12 proc.
Na ten moment funkcjonują dwa systemy podatkowe, z których podatnik może wybrać jeden:
ten z pierwszej połowy 2022 r. z ulgą dla klasy średniej;
ten z drugiej połowy 2022 r. – bez ulgi, ale ze stawką 12 proc. w pierwszym progu podatkowym
Osoba fizyczna będzie musiała wypełniać nawet cztery różne formularze PIT. Wszystko z racji dwóch form opodatkowania: z pierwszej i drugiej połowy roku.
Do tego dochodzi jeszcze możliwość rozliczenia indywidualnego i ze współmałżonkiem, czyli łącznie cztery opcje.
Problemy przedsiębiorców
Bardziej skomplikowane życie mają przedsiębiorcy. Dla nich pojawia się jeszcze piąty wariant: wybór zasad opodatkowania.
W rozliczeniu z urzędem skarbowym mogą wybrać: skalę podatkową, podatek liniowy lub ryczałt od przychodów ewidencjonowanych.
W Ministerstwie Finansów trwają już prace nad tym, by Polacy mogli składać jeden PIT. Jak wiadomo, w praktyce bywa różnie i nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle zmiany wejdą w życie. Rząd ma szykować rozwiązanie, dzięki któremu urząd sam sprawdzi, jaka forma opodatkowania jest dla nas najlepsza. Na tej podstawie zwróci nadpłatę.
źródło: businessinsider.com.pl, money.pl