Reprezentacja Polski przegrała z Mołdawią 2:3 w meczu eliminacji Euro 2024. Na początku nic nie zwiastowało takiego dramatu, sytuacja jednak uległa diametralnie zmianie w drugiej połowie meczu. Internauci nie kryli wściekłości, a media społecznościowe obiegło wiele memów.
Reprezentacja Polski w fatalnym stylu oddała zwycięstwo 3:2. Selekcjoner Polaków Fernando Santos zaniemówił z wrażenia i nie był w stanie w żaden sposób skomentować tej sytuacji.
To spotkanie z pewnością może zapisać się jako jeden z największych blamaży polskiej reprezentacji. Na początku wszystko przebiegało bez większych komplikacji. Biało-czerwonym udało się szybko zdobyć pierwszą bramkę, a następnie uzyskać rezultat 0:2. Ponadto piłkarze stwarzali kolejne sytuacje, które pozwalały zdobyć gola.
Niestety katastrofa nastąpiła w drugiej połowie meczu. Mołdawianom szybko udało się zremisować, a następnie wygrać mecz 3:2.
Fernando Santos nie wie, co się stało
Po fakcie głos zabrał Fernando Santos, który palił się ze wstydu.
– Szczerze mówiąc, nie wiem, co powiedzieć. Podkreślaliśmy, że trzeba wyjść skoncentrowanym do tego spotkania, nie bać się, posiadać piłkę. W pierwszej połowie zagraliśmy bardzo dobrze. Byliśmy agresywni, skoncentrowani, stwarzaliśmy sytuacje, strzeliliśmy dwa gole, a mogliśmy nawet trzy lub cztery. Drużyna Mołdawii nie stworzyła żadnej groźnej sytuacji – powiedział selekcjoner.
– W przerwie powiedziałem zawodnikom, że jesteśmy na dobrej drodze, że trzeba utrzymać ten sam poziom agresywnej gry, kreowania gry, a tak naprawdę w drugiej połowie zniknęliśmy z meczu. To jest nie do wytłumaczenia. Straciliśmy bramkę, potem mogliśmy łatwo strzelić na 3:1. Zdarzają się takie rzeczy, ale nie jestem w stanie wytłumaczyć tego, co się stało w drugiej połowie. Nic nie wskazywało na to, że tak się stanie. Inaczej nie mogę tego nazwać niż brak koncentracji – dodał wyraźnie skonsternowany Santos.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Nie żyje Anastazja Rubińska. „To była trudna sekcja zwłok”. Grecki lekarz nie kryje smutku
źródło: sport.pl / YouTube