Co robił Władimir Putin w czasie buntu Grupy Wagnera? W sprawie tej pojawiły się ustalenia rosyjskich dziennikarzy. Wygląda na to, że prezydent Rosji nie przejął się zbytnio nadciągającym puczem.
Wiadomo, że rosyjski przywódca nigdy nie przegapia uroczystości absolwentów szkoły morskiej w Petersburgu. Tak było również i tym razem.
Polityk udał się na uroczystość, niewiele zważając na to, że najemnicy Grupy Wagnera wtargnęli do Rosji, atakując kolejne miasta.
24 czerwca Władimir Putin miał również płynąć jachtem należącym do biznesmena Jurija Kowalczuka. Oglądał przy tym festiwal “Szkarłatne Żagle”. Czyżby prezydent Rosji zupełnie nie przejmował się ostatnimi wydarzeniami? Eksperci nie mają jednak złudzeń, że w rzeczywistości nie były one obojętne dla sytuacji w kraju.
– Wciąż uważa, że ma wszystko pod kontrolą i że bunt Prigożyna w żaden sposób nie wpłynął na sytuację polityczną. Ale on się myli. Wiele osób, z którymi rozmawiałem, uważa, że putinowski system rządów po prostu nie może trwać długo – zabrał głos pisarz Michaił Zygar, który rozmawiał z The New York Times.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Coraz większa presja na granicy z Białorusią. Przedstawiono nowe dane
źródło: New York Times / The Times