We wtorek 7 marca zapadł wyrok w sprawie R. Bąkiewicza, który zrzucił opozycyjną aktywistkę ze schodów kościoła Św. Krzyża w Warszawie. Kolaborant pisowców został skazany na 1 rok ograniczenia wolności – post-nacjonalista będzie musiał wykonywać prace społeczne 30 godzin w miesiącu.
Oprócz tego, Bąkiewicz będzie musiał wypłacić zadośćuczynienie zaatakowanej Katarzynie Augustynek na kwotę 10 tysięcy złotych. Pieszczoch grupy trzymającej władzę, który przytulił od rządu 1,3 miliona złotych ze środków publicznych (jako Stowarzyszenie Marsz Niepodległości) oraz 1,7 mln złotych (jako Straż Narodowa) został ostatnio odizolowany przez byłych kolegów z Ruchu Narodowego. Łącznie pisowcy przyznali skazanemu w ramach Funduszu Patriotycznego ponad 3 miliony złotych. Bąkiewicz uwłaszczył się tym samym na państwowym: Za otrzymane pieniądze zakupił hektarową działkę w lesie wraz z willą, budynkiem gospodarczym i kilkoma drewnianymi domkami. Ośrodek post-nacjonalistów otrzymał wdzięczną nazwę “Soplicowo”.
Bąkiewicz skazany na rok ograniczenia wolności
Bąkiewicz wraz z dwoma współpracownikami chwycili opozycjonistkę Katarzynę Augustynek i zepchnęli ją ze schodów świątyni. Wcześniej nacjonaliści ukradli kobiecie chustkę oraz torbę w kolorach tęczy. Być może to właśnie ten przedmiot sprowokował nacjonalistów na usługach władzy.
Sędzia, która wydała wyrok powiedziała:
— Oskarżony twierdził, że bronił kościoła, ale w ocenie sądu twierdzenia te nie znajdują aprobaty w świetle polskiego porządku prawnego. Oskarżony sam sobie określił, co jest zgodne z prawem, a co nie jest zgodne z prawem. Takie działanie prowadzi do anarchizacji życia społecznego
— powiedziała sędzia w uzasadnieniu wyroku.
— Ten podział był na tych, którzy mogą wejść do kościoła, i na tych, którzy nie mogą. (…) Nie odbiła się u oskarżonego refleksja, że odmawiając pokrzywdzonej prawa do przebywania na schodach kościoła, w istocie sam naruszył prawo.
— brzmi dalsza część uzasadnienia.
Bąkiewicz brał publiczną kasę i narobił długów
Przypomnijmy, że Bąkiewicz został niedawno pozbawiony prezesury w Stowarzyszeniu Marsz Niepodległości. Nasz proszący o anonimowość informator potwierdził wcześniej padające sugestie, jakoby odwołany człowiek pisowców doprowadził do olbrzymiego zadłużenia w Stowarzyszeniu.
— Bąkiewicz w tym roku na jednym z posiedzeń komisji rewizyjnej stowarzyszenia bąknął, że dług Stowarzyszenia wynosi ok. 200 tys. złotych
— mówi nam osoba z wewnątrz.
— Większa część tej kwoty to koszta organizacji Marszu Niepodległości
— dodaje.
— Strat jest jednak więcej. Bąkiewicz złożył do Narodowego Instytutu Wolności sprawozdanie finansowe które kompletnie rozminęło się ze stanem faktycznym. Słowem, było fikcją. Co więcej, dokument nie był sygnowany przez członków Zarządu! A tego wymaga przecież ustawa o rachunkowości. Czym się to skończyło? NIW wykreślił Stowarzyszenie z rejestru organizacji, które mogą ubiegać się w tym roku o 1,5%. To strata rzędu 300-400 tys. złotych!
— opisywał kulisy “gospodarności” Bąkiewicza nasz informator.
Ostatecznie miażdżącą większością głosów członków SMN, skazany został wydalony ze Stowarzyszenia. Zanim to nastąpiło, skazany zdołał jednak wyprowadzić ze Stowarzyszenia swój para-dziennikarski kanał “Media Narodowe”. Ten został wcześniej usunięty z przestrzeni YouTube za sianie nienawiści pod adresem opozycji demokratycznej, osób LGBT, Żydów i Ukraińców. Obecnie kanał funkcjonuje ze szczątkową oglądalnością w trzech regionalnych telewizjach kablowych.
ZOBACZ TEŻ: Afera ekipy Bąkiewicza. Działacze ujawniają szereg przekrętów sojusznika władzy PiS
źródło: Twitter/Gazeta Wyborcza