Bąkiewicz w uznaniu za dotychczasowe zasługi dla Partii, został nagrodzony dziesiątym miejscem na liście w okręgu numer 17. Skazany za atak na kobietę nacjonalista może zostać posłem na Sejm RP. I chyba powinno nas to niepokoić.
Bąkiewicz ma wystartować z Radomia – dowiadujemy się od portalu Interia, który przeprowadził rozmowę z anonimowym politykiem grupy trzymającej władzę.
– Bąkiewicz w ostatnim czasie zmienił poglądy. Podziela naszą troskę o dobro państwa, dlatego wystartuje z list Prawa i Sprawiedliwości w okręgu numer 17
– przekazał rozmówca Interii.
Bąkiewicz. Dzisiaj człowiek od “mokrej roboty”. Jutro pan poseł
Nacjonalista w ostatnich latach imał się zajęć, których nie wypadało robić policji i wojsku. Władza poszukiwała “silnego człowieka”, który wyjdzie na ulicę wraz ze swoimi wspólnikami i… zacznie terroryzować obywateli sprzeciwiających się łamaniu konstytucji czy niebezpiecznym dla Polaków ustawom. Szczególnie istotną rolę Bąkiewicz odegrał podczas protestów kobiet jesienią 2020 roku: On i jego ludzie w zamian za publiczne pieniądze stanęli naprzeciw młodych kobiet. To właśnie wtedy powstała efemeryda taka jak Straż Narodowa, która w ostatnich latach w ramach tzw. Funduszu Patriotycznego otrzymała 1,7 miliona złotych. Co więcej, Bąkiewicz, kiedy jeszcze pełnił funkcję szefa Stowarzyszenia Marsz Niepodległości (nacjonalista długo nie chciał ustąpić ze stanowiska) otrzymał od pisowców 1,3 miliona złotych na rzecz SMN.
Za otrzymane pieniądze zakupił hektarową działkę w lesie wraz z willą, budynkiem gospodarczym i kilkoma drewnianymi domkami nieopodal Otwocka. To właśnie wtedy media zaczęły informować o “ośrodku szkoleniowym” dla faszystów.
Skazany za atak na opozycjonistkę
We wtorek 7 marca zapadł wyrok w sprawie Bąkiewicza, który zrzucił opozycyjną aktywistkę ze schodów kościoła Św. Krzyża w Warszawie. Kolaborant pisowców został skazany na 1 rok ograniczenia wolności – post-nacjonalista miał wykonywać prace społeczne 30 godzin w miesiącu. Oprócz tego, Bąkiewicz musiał wypłacić zadośćuczynienie zaatakowanej Katarzynie Augustynek na kwotę 10 tysięcy złotych.
Ten oraz pozostałe epizody nie przeszkodziły nacjonaliście w realizacji ambicji politycznych. Pomimo ewidentnych braków w wykształceniu, Bąkiewicz o ewentualnym starcie w wyborach mówił już na początku roku w w wywiadzie dla “Rzeczpospolitej”:
– Na stole leży kilka możliwości startu, ten samodzielny nie jest również pogrzebany. Potencjalnie możemy także wystartować z list dwóch prawicowych ugrupowań: PiS i Konfederacji. Istnieje również wariant samodzielnego startu do Senatu
– powiedział.
Apetyt na publiczne pieniądze jest w tym człowieku równie silny, co płynąca w nim nienawiść do tych, którzy PiSu nie popierają. Dzisiaj przedstawiciele grupy trzymającej władzę przekonują, że Bąkiewicz zmienił się. Zaiście, błyskawiczna metamorfoza. Te oraz inne bajki wzbudzają niepokój w uczciwym obywatelu, który na co dzień nie ma już praktycznie możliwości brania czynnego udziału w życiu politycznym Polski. Według ustaleń Interii, post-nacjonalista wyrzucony ze stanowiska Stowarzyszenia Marsz Niepodległości ma otrzymać ostatnie miejsce na radomskiej liście.
ZOBACZ TEŻ: Bąkiewicz śmieje się wam w twarze, bo właśnie dostał od KRRiT koncesję na skrajnie prawicową telewizję
źródło: Interia