Na Białorusi odbywają się uroczystości związane z obchodami święta flagi państwowej, herbu i hymnu. Nie dało się nie zauważyć, że nie pojawił się na nich jeden z najważniejszych gości.
Chodzi o Aleksandra Łukaszenkę, który według medialnych doniesień ma podobno chorować. W czasie uroczystości głos zabrał premier Rajman Hałouczenka, który odczytał list gratulacyjny napisany przez białoruskiego przywódcę.
– Symbole te ucieleśniają pamięć pokoleń, odzwierciedlają tożsamość narodową i trudną drogę historyczną narodu, spajają przeszłość, teraźniejszość i przyszłość państwa białoruskiego. Nasza prawdziwie narodowa flaga, herb i hymn są zrozumiałe i zgodne z prawdą, zachowują światową mądrość, wzmacniają siły duchowe, inspirują do nowych osiągnięć – tak brzmiały słowa napisane przez Łukaszenkę.
– Pragnienie pokoju, przywiązanie do ojczyzny i gotowość do tworzenia dla przyszłych pokoleń pomagały Białorusinom zawsze pozostawać wiernymi sobie i swoim zasadom. Jestem przekonany, że te cechy pozwolą nam nie tylko sprostać dzisiejszym wyzwaniom, ale także pomnożyć dorobek okresu suwerenności – odczytano kolejną część listu.
Łukaszenka trafił do szpitala?
Rosyjskie media, m.in. kanał CHKA-OGPU podaje, że białoruski przywódca 11 maja miał trafić do Republikańskiego Klinicznego Centrum Medycznego. Tam mieli badać go profesorowie z Moskwy. Łukaszenka, zamiast zjeść obiad z Putinem i innymi członkami delegacji wrócił do Mińska. Przyczyniło się to do powstania plotek o jego pogorszonym samopoczuciu. Również 9 maja polityk nie pojawił się publicznie. Na ten moment urzędnicy i prasa nie komentują tej sytuacji.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: “Zobaczyłem dziecko oparzone i przede wszystkim zaniedbane”. Lekarz 8-letniego Kamila zabrał głos
źródło: Wprost / Onet
