Sieć obiegło nagranie z Francji, na którym widać, jak rosły mężczyzna dosłownie rozniósł grupę pseudo-ekologów. Ci siedząc na ulicy, blokowali przejazd dla samochodów. Zapewne nie spodziewali się tego, co za chwilę nastąpi.
W ostatnich czasach takie zachowania, jak przyklejanie się do obrazów, zakłócanie ciszy i ważnych wydarzeń, czy siedzenie na ulicy to tylko jedne z licznych denerwujących zachowań, jakie serwują nam ekolodzy.
Kilogramy się przydają
Pewien rosły mężczyzna, gdy zobaczył jedną z takich blokad, postanowił usunąć ją niczym worek ziemniaków. Przesunął jednego aktywistę po drugim, a następnie porzucił na poboczu. Ekolodzy nie mieli już w tym przypadku siły protestować.
Kierowcy nie pierwszy raz tracili nerwy na tego typu akcje. Jeden z nich nie zamierzał czekać i wziął sprawy w swoje ręce. Jak tłumaczą się z demonstracji ekolodzy? Najczęściej zapewniają, że chcą szerzyć “świadomość ekologiczną”. Jak widzimy, tego typu pomysły nie są wcale pozytywnie odbierane przez ludzi, którzy chcą normalnie żyć i unikają podobnych “szaleństw”. Ekolodzy za sprawą swojego zachowania osiągają najczęściej skutek odwrotny do zamierzonego i zniechęcają do siebie innych.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Donald Tusk celnie podsumował genialną obronę Szczęsnego. Jak zwykle w wytrawnym stylu
“Quand les types de 130 kilos disent certaines choses, ceux de 60 kilos les écoutent.” 😏 pic.twitter.com/kZl24JMasB
— Amaury Brelet (@AmauryBrelet) November 27, 2022
źródło: Twitter