Na lotnisku we Frankfurcie doszło do nietypowej sytuacji. Ochroniarze kanclerza Olafa Scholza się nie popisali. Do szefa niemieckiego rządu podszedł bowiem nieznany mężczyzna, który go objął. O szczegółach poinformował dziennik “Bild”.
Jak później ustalono „mężczyzna o grecko brzmiącym nazwisku był pod wpływem narkotyków” najprawdopodobniej kokainy. Kiedy go zatrzymano, wydawał się zdezorientowany. Następnie sam przyznał, że zażywał pewne substancje. Jak doszło do tego zdarzenia? Jak podaje “Bild” mężczyzna, który jechał ciemnym Audi A5, nagle włączył się w kolumnę kanclerza podczas drogi przez centrum miasta. Nikt nie zwrócił na ten fakt uwagi.
Ochroniarz Scholza się nie popisali
– Funkcjonariusz BKA stał przy szlabanie i został poinformowany przez radio o zbliżaniu się konwoju. Poinstruował pracownika operatora lotniska Fraport, aby otworzył szlaban. Z prędkością ponad 50 km/h konwój przejechał, w tym czarne Audi A5 mężczyzny, który później objął Scholza – pisze dziennik.
Wiadomo, że BKA zauważyła, że coś jest nie tak, dopiero wtedy, kiedy mężczyzna wysiadł i objął kanclerza Scholza. Okazuje się, że polityk nie czuł się zagrożony. Wiadomo, że sprawa ta będzie dokładnie wyjaśniana, ponieważ “mogło stać się coś gorszego”.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Tragiczna śmierć Kacpra Tekielego. Znana jest data pogrzebu
źródło: TVN24