Kebab Piri-piri zatruł klientów polskaracja.pl
źródło: fot. youtube/PiriPiriLublin-KraftowyKebab/KebsonTV-PodróżeZaJedzeniem, Twitter

Kebabownia Piri-Piri z Lublina z grubą aferą. Klienci trafili do szpitala po zjedzeniu kebaba

Wściekli klienci podzielili się swoimi nieprzyjemnymi doświadczeniami w sieci. Chodziło o intensywne bóle brzucha po zjedzeniu kebabu w lokalu Piri-Piri w Lublinie. Jeden z poszkodowanych zdecydował się na badanie mikrobiologiczne, które wykazało obecność pałeczek Salmonelli.

Z faktu obecności patogenu w posiłkach najpopularniejszego lokalu serwującego kebab w Polsce w sieci wybuchła prawdziwa burza. Wraz z wylewem krytyki na Piri-Piri oberwało się również youtuberowi, który promował lubelską kebabownię.

MrKrycha, czyli Krystian Sawicki to obecnie najsłynniejszy twórca serwisu Youtube, którego kontent jest oparty o testy najciekawszych potraw w kraju. On sam dołożył cegiełkę w budowie sukcesu lokalu. Jego kanał posiada szereg filmów, na którym pokazuje pozycje z menu. Współpraca objęła także umieszczenie specjalnego kebabu sygnowanego imieniem youtubera.

– Moi drodzy, chciałbym się odnieść tutaj na gorąco do tych wszystkich wiadomości, które dostaję od was na priv odnośnie afery z Piri-Piri. Chciałem się wstrzymać do momentu, kiedy zostanie wydane oficjalne oświadczenie o tym, co się tam stało, o tym, jaki jest stan faktyczny, bo moi drodzy wiem doskonale to samo co wy wiecie z tych wszystkich forów, z tych wiadomości od użytkowników – mamy tą samą wiedzę. Czekam na oficjalne potwierdzenia, na dokumenty

– przekonuje na Instagramie MrKrycha.

Tym razem nie zrobiło wrażenia

Kontrola Sanepidu wykazała, że przyczyną zatruć jest mięso wołowe. Obecność salmonelli wykryto również u jednego z pracowników, który miał styczność ze skażonym produktem.

– Wyeliminowaliśmy dotychczasowego dostawcę mięsa wołowego. Przeprowadzona została również dwukrotna profesjonalna dezynfekcja przez firmę zewnętrzną co w naszym przekonaniu daje pewność, że podobne zdarzenie nie będzie miało miejsca. W świetle zaistniałej sytuacji chcemy zapewnić odbiorców mięsa Piri-Piri oraz franczyzobiorców, że produkcja dostarczanego do Państwa mięsa odbywała się i odbywa poza siedzibą naszego lokalu co eliminuje możliwość wystąpienia jego skażenia o podobnym charakterze

– czytamy w oświadczeniu lokalu Piri-Piri.

źródło: Donald.pl

+1
0
+1
0
+1
3
+1
11
+1
8
+1
4
Udostępnij:

Autor

Piotr Ratajczyk

Regionalista i gęboznawca. Jak mu dadzą, to zje. Średnia propaganda, średnia kuchnia, średni film.

Zobacz również