W grudniu 2021 roku Zawisza otrzymał wyrok 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata i 60 tysięcy złotych zadośćuczynienia za potrącenie rowerzystki. Były poseł grupy trzymającej władzę prowadził pojazd bez uprawnień, ponieważ w 2016 roku stracił je w wyniku jazdy po pijaku. Z reportażu tvn24.pl wynika, że oskarżony dalej siedzi za kółkiem.
Autor reportażu Bertold Kittel wskazuje, że Zawisza codziennie przyjeżdża samochodem do pracy. Swój samochód parkuje na jednym z pobliskich podziemnych parkingów.
– Jestem w odpowiedniej sytuacji prawnej
– broni się winowajca.
Kumpel Ziobry prowadzi bez prawa jazdy
Sama poszkodowana potrącona przez Zawiszę utrzymuje, że w sądzie spotkała się z aktami pogardy. Kobieta wyznała, że również nigdy nie usłyszała słów skruchy od byłego działacza Ruchu Narodowego, a obecnie kumpla Bąkiewicza.
– Ja tego nie rozumiem. To jest szokujące, że on dalej tak funkcjonuje. To jest pogarda wobec sądu i mnie, jak ofiary wypadku
– opowiadała.
– Są takie sceny, jak on wyprzedza kolumny ciężarówek, które nie wiadomo, co wiozą, i zaczyna czytać sobie w notatniku jakieś rzeczy. Gdyby stracił panowanie nad kierownicą, doszłoby do katastrofy w ruchu lądowym. Skutki tego byłyby niewyobrażalne
– mówi Kittel.
W ostatnich latach Zawisza złamał przepisy drogowe ponad 30 razy.
– (Zawisza) nie ma umiejętności do tego, by bezpiecznie prowadzić samochód i stanowi zagrożenie w komunikacji, dla osób, które znajdują się na drodze
– ocenił sąd w 2021 roku.
źródło: Donald.pl