Film Agnieszki Holland “Zielona granica” wywołuje sporo emocji w środowiskach powiązanych z rządem. Pomimo, że produkcja otrzymała 15-minutową owację na stojąco na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Wenecji, hejt jaki spływa na dzieło jest olbrzymi. Politycy grupy trzymającej władzę udowodnili, że jednak nie wszystko złoto, co polskie.
Film Holland opowiada o kryzysie migracyjnym na polsko-białoruskiej granicy. Historia przedstawiona jest z trzech perspektyw: uchodźców, aktywistów i strażników granicznych. Premiera w Polsce ma mieć miejsce 22 września. Oczekiwania wobec dzieła polskiej reżyserki wzrosły po projekcji na festiwalu w Wenecji. Tam też otrzymał 15-minutowe owacje na stojąco oraz specjalną nagrodę Jury. Film spotkał się z ostracyzmem ze strony pisowców.
Zastanawia mnie tylko jedno,czemu p.Holland nie zrobiła wzruszającego filmu o Rodzinie Ulmów,czy o pomocy Polaków Ukraińcom,którzy uciekali przed wojną…ale po co? Jeszcze w świat poszedłby pozytywny i piękny obraz Polski….po co? pic.twitter.com/t5eqUYXyHp
— Magdalena (@Magdale46797180) September 10, 2023
Antypolski film?
Pawłowicz określiła go mianem “haniebnego gadzinowca“, natomiast Ziobro parównał reżyserkę do… propagandystów III Rzeszy. Holland oczekuje przeprosin od Ministra Sprawiedliwości, w przeciwnym wypadku sprawa trafi do sądu.
Agnieszka Holland to jeden z najbardziej skrajnych, obrzydliwych przykładów antypolonizmu.
— Dariusz Matecki (@DariuszMatecki) September 10, 2023
Tatuś Holland: fanatyczny stalinowiec nienawidzący katolików i polskiego Kościoła. Żołnierz Armii Czerwonej. Pisał donosy do UB na polskich patriotów, m. in. na prof. Tatarkiewicza. Związany z redakcją pisma
— Mati (@FremdenlegionPL) September 10, 2023
"Młodzież stalinowska". Członek żydokomunistycznej frakcji "puławianie". pic.twitter.com/KmzxbKXkaG
źródło: Donald.pl