Zenek Martyniuk, który jest niezaprzeczalną gwiazdą disco-polo doświadczył w ostatnich dniach niemiłego incydentu. Jak sam przyznał, jest nim po prostu zszokowany. Jeden z mężczyzn, który przybył na koncert muzyka, rzucił w niego jajkami.
Podczas koncertu we Włodawie Zenek Martyniuk nie miał szczęścia. W pewnej chwili ktoś cisnął w niego jajkami. Gwiazdor nie krył wielkiego oburzenia. Teraz domaga się jednego. Lider zespołu Akcent stłumił złość i nie zszedł ze sceny, jak gdyby nigdy nic kończąc swój występ. Widowni jednak nie spodobał się atak na ich idola, zaczęła wiec skandować dla niego przeprosiny.
– Organizatorzy nas przeprosili. Przyszło bardzo dużo ludzi i też skandowali, że przepraszają. To był mały incydencik na początku, przez który straciliśmy humory, ale później było już wszystko w porządku. Na scenie wylądowało kilka jajek, nikt jednak na szczęście we mnie nie trafił – wyznał Martyniuk.
Zenek przyznał, że jajka nie trafiły w niego tylko dlatego, że jest wyjątkowo czujny. A to wszystko za sprawą uprawiania sportów w młodości.
– Żartowali, że Zenek nie tylko świetnie śpiewa, ale i ma dobry refleks. I to jest prawda, bo uczyłem się w klasie sportowej IV Liceum Ogólnokształcącego w Białymstoku. Uprawiałem tam lekkoatletykę. Ale tego człowieka, który rzucał jajkami, akurat nie zauważyłem – przyznał rozbawiony muzyk.
Zenek Martyniuk domaga się jednego
Lider zespołu Akcent zaznaczył, że domaga się kary dla sprawcy ataku, ponieważ coś takiego nie może mu ujść płazem.
– Należy tę osobę przesłuchać i dowiedzieć się, w jakim celu to zrobiła, bo koncert podobał się tylu ludziom, a tylko jednej nie. Skoro ten człowiek nie lubi mojej muzyki, powinien wyjść z koncertu – powiedział Martyniuk.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Szojgu o przyczynach porażki po buncie Prigożyna. Wskazał główny powód
źródło: Interia / Kurier Poranny
