Jak podaje niemiecki dziennik “Bild”, ukraińskie służby miały dopuścić się nieudanego zamachu na prezydenta Rosji. Sprawę tę skomentował m.in. kremlowski rzecznik.
-Ukraińskie służby specjalne próbowały w niedzielę zabić prezydenta Rosji Władimira Putina za pomocą drona kamikadze, na którego pokładzie miało znajdować się 17 kg materiałów wybuchowych. Choć zamach się nie udał, próba jest utrzymywana w tajemnicy przez władze Rosji – przekazał “Bild”.
Niemiecki “Bild” poinformował, że do rzekomego zamachu miało dojść w niedzielę, a Kreml trzyma wszystko w tajemnicy. Komentarz odnośnie tego wydarzenia pozostawił Jurij Romanenko, aktywista, który powołuje się na “bliskie związki z ukraińskimi służbami”.
– Nasz dron kamikadze wystartował, przeleciał przez wszystkie systemy obrony powietrznej Federacji Rosyjskiej i rozbił się niedaleko parku przemysłowego – przekazał Romanenko.
Co na to wszystko Kreml?
W rosyjskich mediach nie brakuje również doniesień ws. drona, który miał rozbić się pod Moskwą. Wiadomo, że bezzałogowiec wyposażony był w ładunki wybuchowe. Siergiej Sumlenny, ekspert ds. Ukrainy wyjaśnił, że niemożliwym jest precyzyjne uderzenie w Moskwę tego typu dronem kamikadze.
Lakoniczny komentarz w sprawie zostawił rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.
– Nie zapoznaliśmy się z tą publikacją. Takich sfabrykowanych informacji jest teraz wiele, więc właściwie nie ma powodu, by to wszystko czytać – powiedział.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Erdogan bardzo chory? Pojawiły się niepokojące doniesienia. Minister zdrowia Turcji komentuje
źródło: Bild / RMF FM