Ekipa filmowa Netflixa została zaatakowana na planie przez wygłodniałe rekiny. O szczegółach opowiedział producent Huw Cordey, który również przebywał na Hawajach. “To było coś jak z filmu “Szczęki” – podsumował.
– “Nasza planeta” spotkała rekiny, które były bardzo wygłodzone i atakowały wszystko, co spotkały na swojej drodze – przyznał Toby Nowlan, reżyser produkcji Netflixa w rozmowie z RadioTimes.com.
– Rekin tygrysi skoczył na łódź i wygryzł w niej ogromne dziury. To był drugi rekin, który zaatakował nas tego dnia – przyznał przerażony mężczyzna.
Zupełnie jak w horrorze
Do incydentu doszło w czasie sześciodniowej wyprawy filmowej. Ekipa chciała zrobić nagrania do powstającego dokumentu, wykonując, chociażby podwodne zdjęcia. Wtedy doszło do ataku rekinów. Szczęśliwie wszystkim udało się bezpiecznie wrócić na brzeg. Początkowo filmowcy zakładali, że wykonają zdjęcia jedynie na płyciznach, później zdecydowali jednak, że zapuszczą się nieco głębiej, co okazało się błędem.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Poważna awaria messengera na Facebooku. Użytkownicy nie mogą ze sobą rozmawiać
źródło: wp.pl / polsat news
