PiS zraził do siebie kolejną grupę zawodową – w czwartek w Medyce przy granicy ukraińskiej miał miejsce protest rolników. Ci wyrazili swój sprzeciw wobec importu zboża z Ukrainy. To, jako że jest tańsze, przyczynia się do pogorszenia sytuacji krajowych producentów.
Poseł PiS Michał Jach odniósł się do protestów i narastającego niezadowolenia rolników na antenie Radia Szczecin. Polityk grupy trzymającej władzę stwierdził, że sytuacja jest dobra, a protesty są inspirowane przez opozycję demokratyczną. W czwartek w Medyce 100 rolników blokowało trasę do przejścia granicznego z Ukrainą.
Poseł PiS gani rolników
W ocenie Jacha, partia wspiera rolników, a ci powinni być zadowoleni. Pisowiec popisał się nie lada ignorancją.
– Sytuacja rolnictwa jest całkiem dobra. Opozycja teraz zmobilizowała nawet rolniczą Solidarność, czym jestem mocno zawiedziony. Z jakich powodów rolnicy protestują, to naprawdę jest trudno zrozumieć. Dochody w rolnictwie, pomimo trudnej sytuacji, nie odbiegają w ogóle od tych z lat wcześniejszych, a rolnictwo nigdy nie miało takiego wsparcia jak to, które ma od siedmiu lat
– przekonywał.
Polityk grupy trzymającej władzę utrzymuje, że władza prowadzi dialog z rolnikami.
– Minister rolnictwa ciągle jeździ po Polsce i spotyka się z rolnikami. Zaprasza do Warszawy, podobnie jak wiceministrowie. To dzieje się cały czas i to nie tylko, kiedy jest bieda, ale wtedy kiedy rolnicy mają mniej przeciwności losu. Nie jestem specem od rolnictwa, dlatego nie będę doradzał ministrowi za pośrednictwem radia. Oczywiście też interesuję się rolnictwem, ale raczej jako obserwator, a nie doradca, bo nie takie moje wykształcenie i doświadczenie życiowe
– przekonywał Jach na antenie Radia Szczecin.
Rolnik – ryzykowny fach w państwie PiS
Tłumacząc, dlaczego pomimo obietnic wicepremiera Kowalczyka, zboże ukraińskie nadal napływa do Polski, Jach zasłonił się sloganem “Ukrainy, która walczy za nas”:
– Polska podjęła się pomocy we wszelkich dziedzinach Ukrainie, ponieważ to nie jest slogan, że Ukraina walczy za nas. To, co robią ci ruscy barbarzyńcy na Ukrainie, mogłoby za parę lat spotkać Polskę i trzeba zrobić wszystko, żeby do tego nie dopuścić. Dlatego wspieramy Ukrainę w każdej dziedzinie, również tej dotyczącej eksportu zboża. To jest w tej chwili jedyny środek, z którego oni mogą pozyskiwać pieniądze. Pomagaliśmy i pomagamy, a że dzieją się różne rzeczy i na naszym rynku różni cwaniacy próbują się dorabiać…
– twierdził poseł PiS.
Na koniec pisowiec ocenił, że zawód rolnika w Polsce to nie rurki z kremem i wiąże się z ryzykiem:
– Rolnicy oczywiście mają problemy, ale taka to jest specyfika zawodu rolnika i to jest ryzykowny fach. Produkcja rolna jest obłożona tak wieloma ryzykami niezależnymi od decyzji gospodarczych, np. choroby, które są bardzo nieprzewidywalne. Także państwo powinno i po raz pierwszy po 1989 r. państwo wspiera rolników. Nawet w taki sposób, że jeszcze niektórzy parę lat temu sobie nie wyobrażali, że to może być. Kwestionowanie tego jest po prostu nieuczciwością
– przekonywał słuchaczy polityk grupy trzymającej władzę.
ZOBACZ TEŻ: “Willa+”. Ostra debata w Sejmie o odwołanie Czarnka, “który zabiera dzieciom, żeby dać kolegom” [WIDEO]
źródło: Radio Szczecin