Morawiecki niedawno przyznał w mediach, że “wydał dyspozycje” władzom PKP, by te obniżyły ceny biletów. Zdaniem portalu wiesci24.pl, współpracownik Kaczyńskiego nie posiada odpowiednich prerogatyw, by rozkazywać władzom spółek.
Morawiecki wie doskonale, że zbliżają się wybory – dlatego też dzielnie walczy z drożyzną, która opanowała wszystkie dziedziny życia Polaków. W piątek na portalu interia.pl ukazał się wywiad z premierem dotyczący cen biletów kolejowych.
Morawiecki popełnił nowe przestępstwo?
Jak zaznaczył szef rządu w Warszawie, “wracamy do starych cen”, jeśli chodzi o bilety na pociągi PKP.
– Wydałem dyspozycje, żeby przepracować ten temat raz jeszcze, tak aby powrót do wcześniejszych cen biletów był możliwy. Zarząd musi wypracować oszczędności, a my zasilimy spółkę dodatkowymi środkami z budżetu państwa, aby skompensować częściowo podwyżki cen energii. Mieliśmy tu zresztą na poziomie politycznym bardzo dobrą współpracę z premierem Sasinem, ministrem Adamczykiem i ministerstwem finansów
– mówił Morawiecki.
W ocenie portalu wiesci24, Morawiecki nie ma prawa “wydawać dyspozycji” spółkom. Tym bardziej takich, które mogą działać na ich szkodę.
– Jeśli tak było, to premier popełnił bardzo poważne przestępstwo. Nie ma bowiem uprawnień do nakazywania działań władzom spółek ani tym bardziej nie ma prawa nakazywać im działania na własną szkodę
– czytamy.
– W Polsce nie ma prawa, które pozwalałoby premierowi na wydawanie dyspozycji w taki sposób. Mamy więc do czynienia z przekroczeniem uprawnień a także bardzo prawdopodobnym działaniem na szkodę poszczególnych spółek kolejowych. One nie podniosły cen za bilety z powodu swojego widzimisię tylko dlatego, że wzrosły ich koszty działalności
– dodają dziennikarze, powołując się na prawników.
ZOBACZ TEŻ: Grupa europosłów PiS i SolPolu zostanie skazana? Immunitet może stracić m.in. Jaki
źródło: wiesci24