Kwaśniewski udzielił wywiadu dla portalu gazeta.pl, w którym przyznał, że jego decyzja dot. tajnych więzień CIA na terenie Polski była nietrafna. – Amerykanie przekroczyli wszelkie granice, natomiast my popełniliśmy prawdopodobnie błąd, godząc się na tego rodzaju zachowania, że odbywają się całkowicie poza naszą kontrolą – mówił były prezydent.
Tajne więzienie, o którym mowa w wywiadzie, znajdowało się nieopodal miejscowości Stare Kiejkuty (województwo warmińsko-mazurskie). Według organizacji broniących praw człowieka powstało w roku 2002 (za czasów prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego) i służyło przetrzymywaniu osób, które wywiad USA podejrzewał o prowadzenie działalności terrorystycznej. CIA przy przesłuchaniach stosowało wobec więźniów tortury takie jak pozbawianie snu czy waterboarding – tortura polegająca na wywołaniu u ofiary wrażenia tonięcia i duszenia.
Więzienie znajdowało się na terenie dawnej Jednostki Wojskowej nr 2669, która od lat 70. stanowi Ośrodek Kształcenia Kadr Wywiadu.
W 2014 roku “Washington Post” ujawnił, że ówczesne władze Polski za udostępnienie CIA obiektu miały otrzymać zapłatę w wysokości 15 mln dolarów.
Aleksander Kwaśniewski: Popełniliśmy błąd
Po latach Aleksander Kwaśniewski przyznaje, że decyzja o udostępnieniu Amerykanom ośrodka była błędem.
– Dzisiaj bym pewno, wiedząc wszystko, takiej decyzji nie podjął
– podkreśla były prezydent.
Polityk tłumaczył się, przywołując kontekst, w jakim ta decyzja została podjęta. Mówi, że zamachy terrorystyczne z początku XXI wieku był “absolutnym szokiem”, a władze nie wiedziały “w jakim kierunku to pójdzie”. Jak podkreśla, wówczas nikt nie spodziewał się, że “można w ten sposób zaatakować Amerykę”.
– Uruchomiony jest artykuł piąty NATO. W World Trade Center zginęli Polacy, mamy “swoje” ofiary. Wiemy, że to zamach. Podjęcie działań przez Amerykanów wobec krajów, które są siedliskiem terroryzmu, wydaje się mieć sens
– mówił Kwaśniewski.
Twierdzi, że pomysł udostępnienia CIA ośrodka w Kiejkutach nie zrodził się na “szczeblu politycznym”.
– Pomysł Kiejkut rodzi się na szczeblu wywiadowczym i argumentacja, którą mi przedstawił [George W. – red.] Bush, była dosyć przekonująca
– opowiada polityk.
Według jego opisu, argumentacja użyta przez ówczesnego prezydenta Stanów Zjednoczonych wyglądała następująco: w przypadku ujęcia terrorystów w Afganistanie CIA potrzebuje miejsca “logistycznie nieodległego”, w którym można by schwytanych przesłuchiwać.
– Amerykanie przekroczyli wszelkie granice, natomiast my popełniliśmy prawdopodobnie błąd, godząc się na tego rodzaju zachowania, że odbywają się całkowicie poza naszą kontrolą
– przyznaje były prezydent.
CZYTAJ TEŻ: Bochenek o aferze Willa+: TVN z “dobrego programu robi jakiś dym i zamieszanie”
Według polityka, także George W. Bush w tej sprawie również “został prawdopodobnie zmanipulowany”, na co ma wskazywać fakt, że “nie jest to temat, na który chętnie dyskutuje”, a ponadto “poza Stany Zjednoczone głowy nie wychyla”, bo wie jak sprawa jest oceniana w demokratycznym świecie.
Źródło: gazeta.pl