Marynarka wojenna Korei Południowej zmuszona była oddać strzały ostrzegawcze. Wszystko po to, by odstraszyć północnokoreańską łódź patrolową. Jak informuje Seul, przekroczyła ona sporną granicę morską między krajami.
Zdarzenie miało miejsce nieopodal południowokoreańskiej wyspy Baengnyeongdo. Okazuje się, że łódź wojskowa należąca do Korei Południowej oddała strzały ostrzegawcze, by odstraszyć siły Kim Dzong Una.
Kim Dzong Un przekroczył granicę?
– Łódź naszej marynarki wojennej wysłała komunikaty ostrzegawcze, oddała strzały ostrzegawcze i natychmiast odstraszyła łódź patrolową – przekazano w komunikacie armii Korei Południowej.
– Nasza armia jest przygotowana do stawienia czoła różnym prowokacjom i utrzymania zdecydowanej pozycji bojowej, przy jednoczesnym uważnym śledzeniu ruchów wroga – podkreślono.
Korea Północna nigdy oficjalnie nie uznała granicy morskiej między Koreami. W 1953 roku Pjongjang wystrzelił pocisk balistyczny, który wylądował na południe od tej linii. Było to pierwszy raz od zakończenia wojny. Seul nie pozostał wówczas bierny i odpowiedział trzema pociskami ostrzegając mieszkańców wysp regionu. Wiadomo, że w poniedziałek południowokoreańskie i amerykańskie siły lotnicze rozpoczęły 12-dniowe wspólne manewry. Wszystko po to, by w obliczu zagrożenia lepiej bronić się przed Koreą Północną.
– Korea Południowa, Stany Zjednoczone i Japonia przeprowadziły w poniedziałek wspólne morskie ćwiczenia obrony przeciwlotniczej, by usprawnić współpracę w obliczu zagrożenia rakietowego ze strony Korei Północnej – poinformowała południowokoreańska marynarka wojenna.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Bójka pod sklepem w Pszczynie. Policja zatrzymała kilkanaście osób
źródło: o2.pl