Zamieszki we Francji nadal nie ustają. Jak ocenia zrzeszenie francuskich pracowników Medef, chaos na ulicach sprawił, że lokalni przedsiębiorcy stracili już ponad miliard euro. Ponadto, wieści o niepokojach społecznych zdążyły już okrążyć cały świat, co na pewno nie zachęci turystów do przyjazdu do republiki.
Od tygodnia Francja zmaga się z zamieszkami związanymi ze śmiercią 17-letniego Nahela. Nastolatek został zastrzelony przez policjanta, gdy próbował uciec samochodem podczas kontroli drogowej. Tylko w weekend w kraju zmobilizowano 45 tysięcy żandarmów. To największe rozruchy uliczne od czasów “żółtych kamizelek” z 2018 roku.
El ejercito francés ya está en las calles disparando a los saqueadores.
— Gran Capitán de los Tercios (@capTercio) July 4, 2023
Ya era hora. La policía no podía controlar la situación.#FranceRiots pic.twitter.com/sAXKItvzQ6
Francja upada?
Organizacja Medef podaje, że cztery noce starć wandalów z policją będą kosztować więcej niż zamieszki w 2005 roku.
– Jest za wcześnie, by podać dokładne wyliczenie strat, ale obecnie to ponad miliard euro, nie licząc szkód dla turystyki; filmy z zamieszek, które obiegły świat, psują wizerunek Francji
– mówił przewodniczący Medef Geoffroy Roux de Bézieux w rozmowie z dziennikiem Le Parisien.
Firmy związane z branżą turystyczną informują, że turyści masowo anulują swoje rezerwacje. Przedsiębiorcy żądają od francuskich władz odszkodowań, dotyczy to przede wszystkim właścicieli restauracji zlokalizowanych w tzw. “wrażliwych dzielnicach”.
Parisienne streets (France) after the riots still look quite romantic.🤭 pic.twitter.com/QkMsAKlXOt
— MARIA (@its_maria012) July 4, 2023
źródło: Donald.pl