Konfederacja gromadzi siły przed wyborami. Szeregi partii Mentzena zasili po 5 miesiącach absencji Dobromir Sośnierz. Wczoraj poseł ogłosił opuszczenie Wolnościowców i powrót na łono, jak to sam nazywa, kluczowego ugrupowania.
Przypadek Sośnierza nie jest odosobniony, bowiem do Konfederacji dołączyli także: syn szefa NIK Mariana Banasia, posłanka Anna Siarkowska, (wcześniej w PiS) oraz powracający do polityki Przemysław Wipler i Ewa Zajączkowska.
– Jeden z najbardziej wolnościowych posłów tej kadencji. Będzie walczył o mandat w Siedlcach
– napisał na Twitterze Mentzen.
Wielkie powroty w uniwersum Konfederacji
Dobromir Sośnierz wraz z Jakubem Kuleszą opuścili swoją “polityczną alma mater” w połowie lutego, w wyniku usunięcia Artura Dziambora za domniemaną działalność sabotażową w partii. Dlatego też Sośnierz, Dziambor i Kulesza zawiązali koło poselskie Wolnościowców.
– Od dłuższego czasu jest jasne, że ja i Artur Dziambor mamy mocno rozbieżną wizję partii i zdecydowanie niekompatybilne zdolności koalicyjne. Jest też już przesądzone, że Wolnościowcy nie są w stanie wystawić niezależnych list w nadchodzących wyborach. Cały Zarząd zgodnie uznał, że w tej sytuacji nasze drogi się rozchodzą. Na stole są już tylko trudne decyzje i moją poznacie prawdopodobnie jutro. Artur o swoich dalszych krokach będzie informował we własnym zakresie
– pisał na Facebooku Sośnierz.
Decydujący krok w walce o stołek?
W rozmowie dla Interii Sośnierz mówił o problemie nabrania masy przez Wolnościowców. Byli stanowczo zbyt słabi, aby wystartować samodzielnie w wyborach. Ponadto, dochodziła inna wizja Dziambora na współpracę z innymi partiami.
-Nie chcę wchodzić w szczegóły, każdy zainteresowany się domyśli, że chodziło przede wszystkim o to, z kim iść do wyborów, jeśli nie możemy sami. To były stanowiska tak odległe, że nie dało się dojść do porozumienia
– przekonywał.
– Można się oszukiwać, być ideowcem w partiach o marginalnym poparciu i mówić o złym systemie. Konfederacja obecnie staje się trzecią siłą polityczną w kraju i po wyborach może być kluczowym ugrupowaniem. Przychodzę tu po to, żeby wzmocnić skrzydło wolnościowe
– dodał.
– To jest, w pewnym stopniu, inna Konfederacja i to też jest ważne. Ten projekt znacząco się zmienił, jest to widoczne na niemal każdym kroku. Gdy ogłaszaliśmy odejście to była to inna partia niż ta, do której wracam
– kontynuował.
Przez 5 miesięcy orbitowania poza Konfederacją Sośnierz zdobywał się na krytykę swojego byłego ugrupowania. W jego mediach społecznościowych pojawiały się krytyczne wpisy pod adresem między innymi Nowej Nadziei czy Mentzena.
źródło: Donald.pl