Na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos prezydent Duda zachwalał relacje polsko-ukraińskie. Polityk był w bardzo dobrym humorze, skoro pozwolił sobie na żarty. “Kiedy rozmawiam z prezydentem Wołodymyrem Zełeńskim, on mówi po ukraińsku, a ja mówię po polsku i rozumiemy się” – wtrącił żartobliwie. Według partyjnej narracji, miało to nawiązać do silnej więzi, jaka łączy Polskę i Ukrainę.
Duda podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos zabrał głos w sprawie zbrodni wojennych na Ukrainie dokonywanych przez FR. Najprawdopodobniej z powodu dobrego samopoczucia postanowił w żartobliwy sposób pochwalić się swoimi umiejętnościami z zakresu językoznawstwa.
– Bardzo często, kiedy rozmawiam z panem prezydentem Wołodymyrem Zełeńskim, on mówi po ukraińsku, a ja mówię po polsku i rozumiemy się – powiedział prezydent po polsku. – Szczególnie w momencie, gdy musimy zdecydować, gdzie ma pójść “russkij wojennyj korabl“
– powiedział Duda, wywołując wybuch śmiechu na sali.
Czy jest to zachowanie na miejscu?
Było to oczywiście nawiązanie do wymiany zdań między broniącym się ukraińskim oddziałem na Wyspie Węży, a okrętem wojennym FR.
– Tu rosyjski okręt wojenny, poddajcie się i złóżcie broń. W przeciwnym razie rozpoczniemy atak
– przekazali Rosjanie.
– Rosyjski okręcie wojskowy: p… się
– odpowiedzieli Ukraińcy.
Grafika ilustrująca te wydarzenia znalazła się między innymi na ukraińskich znaczkach pocztowych. Zwrot został także ukraińskim słowem roku według internetowego słownika Myslovo.
źródło: tvn24.pl