Donald Tusk od wielu lat spotyka się z gigantycznym hejtem i falą nienawiści. Były premier rządu PO-PSL dowiedział się niedawno, że może mu grozić niebezpieczeństwo. W związku z tym grupa trzymająca władzę przydzieliła liderowi opozycji demokratycznej ochronę. Mówimy o tej samej ekipie, która przez lata szczuła na polityka.
Donald Tusk obawia się o swoje zdrowie i życie. Przewodniczący Platformy Obywatelskiej został niedawno poinformowany przez policję o ryzyku padnięcia ofiarą zamachu. Minister spraw wewnętrznych i administracji Kamiński na wniosek PO przydzielił politykowi ochronę Służby Ochrony Państwa. Zapobiegawcze i czysto pozoranckie działania partii będące ucieczką od odpowiedzialności, nie zmienią faktu, że kampania nienawiści wymierzona w adwersarza pisowców powoli zbiera swoje żniwo.
Donald Tusk zagrożony zamachem
To właśnie telewizja publiczna pod kierownictwem Kurskiego przez lata szczuła na Donalda Tuska i ukazywała go w najgorszym możliwym świetle. Lider Platformy Obywatelskiej, choć nie jest postacią nieskazitelną, przedstawiany był dosłownie jako diabeł i najgorsze, co kiedykolwiek przytrafiło się Polsce i Polakom. Propaganda krzywego zwierciadła TVP trafiła na podatny grunt i zasiała ziarno.
– Każdego tygodnia w listach i mediach społecznościowych znajduję groźby pod adresem moich bliskich i wyroki śmierci oraz zapowiedzi zamachu na mnie. W grudniu policja poinformowała mnie, że zagrożenie zamachem jest realne i konkretne jak nigdy przedtem. Stąd wniosek o ochronę
– poinformował na Twitterze Donald Tusk.
Partia przyznała co prawda swojemu przeciwnikowi ochronę, ale kampania szczucia trwa dalej.
Pozew przeciwko TVP
– Celownik wymierzony w Donalda Tuska to stały element codziennego szczucia w Wiadomościach TVP. W opinii medioznawcy prezentowanie tego kadru kilkadziesiąt razy „uzasadnia przemoc i prowokuje do agresywnych działań”. Pozew w tej sprawie przeciwko TVP został złożony do sądu
– napisał w mediach społecznościowych rzecznik prasowy Platformy Obywatelskiej Jan Grabiec.
Internauci wskazują, że sytuacja niepokojąco zaczyna przypominać scenariusz, który dokonał się blisko cztery lata temu. Zimą 2019 roku podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Gdańsku, zginął prezydent miasta Paweł Adamowicz. Morderca twierdził wówczas, że znajdował się pod wpływem przekazu medialnego telewizji publicznej.
ZOBACZ TAKŻE: Morawiecki zapowiada, że “zmieni” Europę. Powinniśmy przestać parskać śmiechem i zacząć się obawiać?
źródło: Twitter/Wiesci24