Tusk
źródło: fot. youtube/JanuszJaskolka

Błaszczak zbesztany przez Tuska: “wzorcowy przykład publicznego, politycznego tchórza, postanowił zwalić winę na ludzi w mundurach”

Donald Tusk na spotkaniu w Sulechowie odniósł się do wypowiedzi Ministra MON po kontroli obiektu, który spadł pod Bydgoszczą. Zdaniem szefa opozycji, jest to przykład sprawy, gdzie Błaszczak kompletnie dał plamę.

Przewodniczący Platformy Obywatelskiej spotkał się z mieszkańcami Sulechowa. Podczas wykładu były premier krytycznie odniósł się do wystąpienia Błaszczaka. Szef MON zabrał głos w sprawie nowych ustaleń dotyczących obiektu, który spadł we wsi Zamość pod Bydgoszczą.

– Pan minister Błaszczak, tchórz, tak wzorcowy przykład publicznego, politycznego tchórza, postanowił dzisiaj zwalić winę na ludzi w mundurach

– mówił Donald Tusk.

– Postanowił przede wszystkim wmówić Polkom i Polakom, że w grudniu ubiegłego roku, używam tutaj jego słów i informacji, która pochodzi od niego, rosyjska rakieta naruszyła naszą przestrzeń powietrzną, rakieta, która jest przygotowana między innymi do przenoszenia ładunków jądrowych, że poderwano polskie lotnictwo i natowskie samoloty w związku z tym, że ta rakieta znalazła się nad naszym terytorium. Następnie ta rakieta w tajemniczy sposób się rozpłynęła. Nie wiadomo, gdzie spadła. I on, pan Błaszczak mówi, że nic na ten temat nie wiedział

– dodał.

“Dramat kłamstwa, tchórzostwa i niekompetencji”

– Pan minister Błaszczak stwierdził, że nie dostał żadnej informacji. Kilka dni temu generał Rajmund Andrzejczak, szef Sztabu Generalnego (Wojska Polskiego – red.) w obecności przedstawicieli NATO w Brukseli bardzo wyraźnie powiedział, że o wszystkim poinformowano przełożonych w czasie, kiedy te rzeczy się zdarzyły

– kontynuował.

– Mamy dzisiaj tego, który realnie rządzi, prezesa (Jarosława) Kaczyńskiego, ale który za nic nie odpowiada, mamy dzisiaj milczącego prezydenta, który konstytucyjnie odpowiada za bezpieczeństwo i do dzisiaj nie powiedział, czy słyszał o tym szczególiku jakim jest rosyjska rakieta zbudowana do przenoszenia ładunków jądrowych, mamy najwyższych oficerów Wojska Polskiego, z których minister Błaszczak, tak chętnie przebierający się w żołnierza przy okazji defilad i konferencji prasowych, dzisiaj chce zrobić kozłów ofiarnych

– mówił.

– Wzywam polskich generałów, polskich oficerów. Nie dajcie się wrobić w tę rolę kozła ofiarnego

– apelował.

– Sprawa jest zbyt poważna. Ta sprawa, tak czy inaczej, znajdzie swój wymiar karny. My mówimy prawdopodobnie o bardzo poważnych wykroczeniach z artykułu 231 – to są wykroczenia urzędników państwowych i artykułu 160 Kodeksu karnego, czyli narażenia życia i bezpieczeństwa fizycznego obywateli przez zaniechanie, czy świadome sprowadzenie takiego zagrożenia

– tłumaczył.

Prawda nas wyzwoli

– Panie Błaszczak, pan może uciekać od dziennikarzy. Pan może tak jak dzisiaj zrobić cyrk z oświadczeniem, w którym nie ma właściwie żadnej konkretnej, uczciwej informacji. Pan może powiedzieć dziennikarzom, że nie odpowiada na pytania, ale te pytania wiszą w powietrzu

– zwracał się szef opozycji demokratycznej.

– Waszym obowiązkiem, nie wobec mnie, nie wobec tu zgormadzonych w Sulechowie, ale wobec wszystkich Polek i Polaków jest uczciwe powiedzenie prawdy, co stało się w grudniu, co działo się przez kolejne miesiące w sytuacji tak oczywistego zagrożenia. Dlaczego kłamiecie, dlaczego milczeliście tak długo i dlaczego dzisiaj szukacie “winnych” wśród polskich generałów, a sami nie macie odwagi cywilnej wziąć na siebie odpowiedzialności za to, co się stało

– zwracał się lider PO.

Błaszczak jak Piłat umywa ręce

Na czwartkowej konferencji Błaszczak przekonywał, że odpowiednie kroki zostały podjęte wtedy, gdy rakieta była jeszcze w powietrzu. Wiadomo było, że 16 grudnia podległe Dowódcy Operacyjnemu Centrum Operacji Powietrznych otrzymało od sił ukraińskich komunikat o zbliżającym się obiekcie.

– Ustalenia kontroli jasno wskazują, że działania Centrum Operacji Powietrznych były prawidłowe

– tłumaczył się Błaszczak.

– Zgodnie z ustaleniami kontroli Dowódca Operacyjny zaniechał swoich instrukcyjnych obowiązków, nie informując mnie o obiekcie, który pojawił się w polskiej przestrzeni powietrznej, ani nie informując Rządowego Centrum Bezpieczeństwa i innych przewidzianych w procedurach służb

– przekonywał kapciowy Kaczyńskiego.

źródło: tvn24.pl

+1
3
+1
8
+1
9
+1
2
+1
0
+1
7
Udostępnij:

Autor

Piotr Ratajczyk

Regionalista i gęboznawca. Jak mu dadzą, to zje. Średnia propaganda, średnia kuchnia, średni film.

Zobacz również