Bąkiewicz jest kłamcą wyborczym. O wyroku Sądu Apelacyjnego w Lublinie poinformował we wtorek poseł Koalicji Obywatelskiej Konrad Frysztak. Post-nacjonalista na usługach PiS i SP ma teraz przeprosić polityka opozycji i opublikować sprostowanie.
Sąd Apelacyjny w Lublinie uznał Bąkiewicza kłamcą wyborczym i oddalił jego zażalenie na postanowienie wydane w czwartek przez sąd pierwszej instancji. Pisowiec ma wpłacić 3 tys. zł na rzecz Stowarzyszenia Pomocy Osobom Niepełnosprawnym “Do Celu” w Radomiu.
— To postanowienie sądu drugiej instancji, Sądu Apelacyjnego w Lublinie, który ostatecznie i prawomocnie przesądza o tym, że Robert Bąkiewicz jest kłamcą wyborczym; skłamał, wkładając mi w usta słowa, których nie wypowiedziałem
— oświadczył poseł Koalicji Obywatelskiej Konrad Frysztak na wtorkowej konferencji prasowej.
Bąkiewicz kłamcą? No kto by pomyślał
Post-nacjonalista startujący do wyborów parlamentarnych jako ziobrysta musi opublikować sprostowanie oraz wpłacić 3 tysiące złotych na rzecz dzieci niepełnosprawnych. Spadochroniarz Partii na okręg radomski ma 24 godziny na zamieszczenie sprostowania w lokalnym radiu oraz na swoich profilach w mediach społecznościowych.
— Chciałbym, żeby dzieciom z niepełnosprawnościami coś po tej kandydaturze pozostało. Mam nadzieję, że pan kłamca Robert Bąkiewicz okaże się człowiekiem honorowym, jak mówił o nim wczoraj minister Zbigniew Ziobro, i honorowo wpłaci te 3 tys. zł na stowarzyszenie “Do Celu
– powiedział poseł KO, komentując orzeczenie sądu w trybie wyborczym.
— Sąd na koszt przegranego kłamcy Roberta Bąkiewicza opublikuje przeprosiny i sprostowanie, a na koniec pewnie komornik windykuje, ale — o ile mnie pamięć nie myli — to być może nie będzie pierwszy komornik w historii tego pana
— podkreśliłł Frysztak.
To nie pierwszy raz, gdy brunatny pupil grupy trzymającej władzę wychodzi na tarczy z konfrontacji z wymiarem sprawiedliwości. We wtorek 7 marca zapadł wyrok w sprawie Bąkiewicza, który zrzucił opozycyjną aktywistkę ze schodów kościoła Św. Krzyża w Warszawie. Kolaborant pisowców został skazany na 1 rok ograniczenia wolności – post-nacjonalista miał wykonywać prace społeczne 30 godzin w miesiącu. Oprócz tego, Bąkiewicz musiał wypłacić zadośćuczynienie zaatakowanej Katarzynie Augustynek na kwotę 10 tysięcy złotych.
ZOBACZ TEŻ: Bąkiewicz to gołodupiec w sensie moralnym. Już przegrał, tylko sam jeszcze o tym nie wie [OPINIA]
źródło: Onet