Bąkiewicz - polskaracja.pl
źródło: fot. youtube/OKO.press

Bąkiewicz twierdzi, że nadal jest prezesem i by zachować władzę właśnie urządza “noc długich noży” swoim byłym kolegom

Bąkiewicz wyciągnął rękę po władzę absolutną. Zapędy byłego prezesa Stowarzyszenia Marszu Niepodległości poprowadziły kolaboranta grupy trzymającej władzę do wydalenia członków, którzy dopiero co w niedzielę odwołali go ze stanowiska.

Bąkiewicz postanowił zachować władzę za wszelką cenę. Choć w niedzielę został zdymisjonowany 31 głosami (plus jedna osoba wstrzymała się od głosu), intratnego stołka opuszczać nie zamierza.

Przypomnijmy, że pisowcy za sprawą kontrowersyjnego Funduszu Patriotycznego (podlegającego Morawieckiemu i Glińskiemu) przeznaczyli dla grupy Bąkiewicza 1,3 miliona złotych. Złożyli się wszyscy podatnicy, także ci, którym daleko do nienawiści, hejtu i tępej propagandy w wykonaniu Mediów Narodowych – kanału, który ponad dwa tygodnie temu YouTube usunął na stałe ze swojej przestrzeni.

Bąkiewicz wypowiada wojnę byłym kolegom

W środę wieczorem były prezes SMN poinformował, że ze stołka ustępować nie zamierza. Media obiegła informacja o wykluczeniu ze Stowarzyszenia tych, którzy w niedzielę Bąkiewicza odwołali za niegospodarność, usługiwanie pisowcom i narobienie długów.

— Potwierdzam doniesienia medialne. Dziś na posiedzeniu Zarządu wykluczono Roberta Winnickiego, Krzysztofa Bosaka oraz ich współpracowników, którzy doprowadzili do destabilizacji Marszu Niepodległości. Osoby, które łamały statut i regulamin poniosły konsekwencje

— napisał na Twitterze odwołany były prezes.

Obserwujący narastającą wojnę komentatorzy na poły żartobliwie zaczęli mówić o “nocy długich noży” w wykonaniu pupila grupy trzymającej władzę, który w ostatnim czasie przyjął dwa potężne granty od PiS. Działania ulicznego sojusznika Partii nie robią jednak na członkach Stowarzyszenia wrażenia. Głos niemal natychmiast zabrał poseł Konfederacji Robert Winnicki:

— Odwołany w niedzielę z funkcji Bąkiewicz i jego ludzie będą teraz generować szum informacyjny oraz próbować opóźniać wyegzekwowanie władzy w Stowarzyszeniu Marsz Niepodległości. Potrzebują czasu żeby ogołocić SMN do zera, co zaczęli robić już w ub. roku. Nie pozwolimy na to

— napisał w kontrze Robert Winnicki.

Jak podkreślają członkowie Stowarzyszenia, komunikat wydany przez post-nacjonalistów jest absurdem i próbą odciągnięcia klęski w czasie. Wszyscy “wyrzuceni” wskazują, że nie da się ich usunąć – gdyż potrzeba 2/3 głosów.

— Bąkiewicz i jego ludzie nawet kworum nie mają. Czyli połowy w Zarządzie

— zauważa jeden z zaatakowanych członków Stowarzyszenia.

Bąkiewicz brał kasę podatnika, ale i tak narobił kolosalnych długów?

Post-nacjonaliści na żołdzie Kaczyńskiego zakupili willę i hektarową działkę “Soplicowo” pod Otwockiem za pieniądze z konkursu, w którym byli głównym faworytem. Środki, w wysokości łącznie 3 milionów złotych, zostały przyznane Bąkiewiczowi z Funduszu Patriotycznego. Muzeum Powstania Warszawskiego czy Fundacja Ośrodka KARTA musiały obejść się smakiem.

— 1,3 mln zł do stowarzyszenia Marsz Niepodległości i 1,7 mln zł do Straży Narodowej. To dwie największe dotacje w całym konkursie

— podaje TVN24 w kontekście głośnego reportażu programu “Czarno na Białym” – “Willa nr 1”.

Nasz proszący o anonimowość informator z kręgu Bąkiewicza potwierdza wcześniej padające sugestie, jakoby odwołany pieszczoch pisowców doprowadził do olbrzymiego zadłużenia w Stowarzyszeniu.

— Bąkiewicz w tym roku na jednym z posiedzeń komisji rewizyjnej stowarzyszenia bąknął, że dług Stowarzyszenia wynosi ok. 200 tys. złotych

— mówi nam osoba z wewnątrz.

Większa część tej kwoty to koszta organizacji Marszu Niepodległości

dodaje.

— Strat jest jednak więcej. Bąkiewicz złożył do Narodowego Instytutu Wolności sprawozdanie finansowe które kompletnie rozminęło się ze stanem faktycznym. Słowem, było fikcją. Co więcej, dokument nie był sygnowany przez członków Zarządu! A tego wymaga przecież ustawa o rachunkowości. Czym się to skończyło? NIW wykreślił Stowarzyszenie z rejestru organizacji, które mogą ubiegać się w tym roku o 1,5%. To strata rzędu 300-400 tys. złotych!

— relacjonuje nasz informator.

ZOBACZ TEŻ: Bąkiewicz lamentuje, robi z siebie ofiarę i grozi wszystkim, którzy go nie lubią. “Kwik świni po odcięciu ryja od koryta”

źródło: Twitter/TVN24/polskaracja.pl

+1
2
+1
0
+1
4
+1
2
+1
6
+1
11
Udostępnij:

Autor

Dariusz Kloch

Koneser dań serwowanych na ostro, najlepiej w okolicznym chińczyku. Zaciągnięty na ten świat w celu harówy za miskę ryżu w charakterze taniej siły roboczej.
Pasjonat sumiennej obserwacji cyrku wokół.

Zobacz również