wyborcy Bolsonaro polskaracja.pl
źródło: fot. youtube/SkyNews

Atak zwolenników Bolsonaro na stolicę Brazylii. W mieście zapanował chaos

Liczeni w tysiącach stronnicy byłego prezydenta Brazylii Jaira Bolsonaro przeprowadzili szturm na Kongres, Sąd Najwyższy i pałac prezydencki w stolicy kraju Brasilii. Służbom porządkowym dopiero po około czterech godzinach udało się opanować zaatakowane budynki.

Tłumy zwolenników byłego prezydenta Bolsonaro przedarły się przez kordony bezpieczeństwa i wtargnęły do budynków Kongresu, Sądu Najwyższego i pałacu prezydenckiego Planalto. Manifestanci wybijali okna i dewastowali okupowane przez siebie miejsca. Po kilku godzinach zmagań, policja przy zastosowaniu środków przymusu bezpośredniego opanowała wcześniej zajęte placówki.

Co na to nowy prezydent?

Podczas zamieszek prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva przebywał w stanie São Paulo. Zapowiedział powrót do stolicy i odbył specjalną wideokonferencję z przedstawicielami resortów, w tym ministrem obrony i ministrem sprawiedliwości. Same zajścia stanowczo potępił i nazwał je “barbarzyństwem”.

Według Luli za zamieszki w Brasilii odpowiedzialny jest Jair Bolsonaro. Jego zdaniem były prezydent jawnie namawia swoich wyborców do wywrotowej działalności.

Stan wyjątkowy bez stanu wyjątkowego

Prezydent Lula oświadczył, że zezwoli na prowadzenie specjalnej akcji służbom federalnym, mającej na celu uspokojenie napiętej sytuacji w stolicy. Ma ona potrwać do 31 stycznia.

Zdaniem prezydenta zawiniły środki utrzymania bezpieczeństwa. Odpowiadać za nie miał sekretarz do spraw bezpieczeństwa Dystryktu Federalnego Anderson Torres – minister w rządzie Bolsonaro od marca 2021 roku do końca jego kadencji i zagorzały zwolennik byłej głowy państwa. W niedzielę Torres zostanie zwolniony ze stanowiska przez gubernatora.

Sfałszowano wybory?

Lula został zaprzysiężony na prezydenta 1 stycznia. Jego minimalne zwycięstwo (50,9 proc.) poprzedziła jedna z najbardziej polaryzujących kampanii wyborczych w historii. Jednak nie wszyscy wyborcy Jaira Bolsonaro pogodzili się z wynikiem – część z nich od końca października, kiedy odbyła się druga tura, koczowała przed kwaterą główną brazylijskiego wojska w stolicy kraju, początkowo licząc, że armia nie dopuści do zaprzysiężenia Luli.

Wydarzenia w stolicy największego kraju Ameryki Łacińskiej bardzo przypominają szturm na Kapitol, jakiego dopuścili się wyborcy Donalda Trumpa dwa lata temu. Naprawa zniszczonego brazylijskiego kongresu nie zaburzy jednak jego obrad, ponieważ są one planowe dopiero na luty.

Obecnie były prezydent Bolsonaro przebywa na emigracji na Florydzie. Ucieczka z kraju ma być manifestacją braku zgody na sfałszowane (według byłego prezydenta) wybory. Poza tym jego absencja w ojczyźnie sprawi, że nie będzie on zmuszony do tradycyjnego przekazania szarfy prezydenckiej Luli.

źródło: tvn24.pl

+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
Udostępnij:

Autor

Piotr Ratajczyk

Regionalista i gęboznawca. Jak mu dadzą, to zje. Średnia propaganda, średnia kuchnia, średni film.

Zobacz również