Sylwester już za nami. Dla sporej części społeczeństwa nie było to wesołe wydarzenie i nie chodzi tutaj o tęczowe opaski w telewizji publicznej. Coraz więcej ludzi obawia się tego, co przyniesie Nowy Rok. Wielu popada w refleksję. W tym samym czasie rosyjska państwowa TV pokazuje, że można mieć wszystko w żopu i bawić się, jak na odrealnione elity przystało.
Taki był właśnie Sylwester z rosyjską państwową telewizją. Wydarzenie zostało nagłośnione przez dziennikarkę Julię Davis, która monitoruje rosyjską propagandę. Ta nawet w święta utrzymuje obywateli w przekonaniu, że FR jest niezwyciężona, a Putin nieomylny.
Sylwester w Rosji
Program skierowany był do mało wymagającego widza. Zabawa transmitowana przez stację telewizyjną zgromadziła śmietankę rosyjskiego życia publicznego, pracowników mediów oraz żołnierzy, którzy powróciwszy świeżo z frontu, dumnie wypinali piersi z licznymi odznaczeniami. W trakcie imprezy prowadzący co chwilę zapewniali o potędze FR oraz za pomocą prostych socjotechnicznych trików tłumaczyli widzom, kto naprawdę jest w tej wojnie ofiarą.
– Mój noworoczny toast będzie trochę nietypowy. W ciągu ostatniego roku Zachód próbował zniszczyć Rosję […] Czy wam się to podoba, czy nie, Rosja się powiększa!
– oświadczył jeden z prowadzących.
Jak pokazała Julia Davis, w trakcie hucznie obchodzonego Sylwestra nie zabrakło żenujących żartów, skeczów i pokazów megalomanii rosyjskich gwiazd państwowej telewizji.
– Nie da się ugotować ukraińskiego barszczu, francuskiej zupy cebulowej czy niemieckich kiełbasek bez rosyjskiego gazu
– śmieszkowali uczestnicy przygnębiającego spektaklu.
– Teraz w Europie otwierają muzeum gorącej wody i ogrzewania. Wyobraźcie sobie horror: Biden przyjeżdża do Europy na szczyt NATO, na miejscu siedzą już Scholz i Macron i grają w karty za ruble
– dodał jeden z prezenterów.
ZOBACZ TAKŻE: Rozpad grupy trzymającej władzę? Polityk PiS: Utrzymanie jednośni ZjeP-u, ale nie za wszelką cenę
źródło: Twitter