Aleksandr Łukaszenka rozmawiał w niedzielę z Władimirem Putinem. Na spotkanie przyniósł mapę, która miała potwierdzać, że Polska planuje atak na jego kraj. Ponadto mówił o kolejnych groźbach pod adresem naszego kraju, strasząc, że bojownicy z Grupy Wagnera aż się palą do wycieczki do Warszawy i Rzeszowa.
Aleksandr Łukaszenka przekonywał, że jedna z polskich brygad, która znajduje się 40 km od Brześcia, a druga ok. 100 km od Grodna tylko czekają na to, by zaatakować Białoruś. Tymczasem takie rozwiązanie wprowadzone przez ministra Błaszczaka ma w rzeczywistości na celu umocnienie granicy polsko-białoruskiej.
Łukaszenka nie przestaje straszyć
– Może nie powinienem tego mówić, ale powiem. Wagnerowie zaczęli nas stresować, mówią: “chcemy jechać na Zachód. Pozwól nam jechać”. Powiedziałem, dlaczego chcecie jechać na Zachód? “No, żeby pojechać na wycieczkę do Warszawy, do Rzeszowa” – grzmiał Aleksandr Łukaszenka.
– Walczyli pod Bachmutem, wiedzą, skąd pochodzi sprzęt wojskowy. Mają to w sobie: Rzeszów to kłopoty. Oczywiście trzymam ich w centrum Białorusi, tak jak się umawialiśmy. Nie chciałbym ich tam przenosić. Bo ich nastroje są złe. I trzeba im przyznać, że wiedzą, co się dzieje wokół Państwa Związkowego – dodał prezydent Białorusi.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: „Zabrało ją ukochane przez nią morze”. Nie żyje popularna aktorka
Лукашенко на встрече с Путиным:
— Republic (@Republic_Mag) July 23, 2023
«Нас начали "напрягать" вагнеровцы — хотят на Запад. Говорю: вам зачем на Запад? Ну, сходить на экскурсию в Варшаву, в Жешув». pic.twitter.com/ZvuZtUteL6
źródło: Twitter / radiozet.pl