Kilka dni temu podczas wieczornego posiedzenia Sejmu przegłosowano ustawę zakazującą sprzedaży napojów energetyzujących dzieciom i młodzieży. Chodzi tu konkretnie o produkty tzw. energetyki zawierające kofeinę i taurynę w ilości przekraczającej 150mg/l. Dokument ma trafić do Senatu.
Nowoprzyjęta ustawa zakłada również usunięcie energetyków ze szkół i z automatów. Przypadku niedostosowania się do nowego prawa, obywatelom może grozić kara grzywny lub kara ograniczenia wolności.
Energetyki są szkodliwe.
— PapJeż p0lak 🇻🇦🇵🇱 (@MurzynfrogXXX) July 14, 2023
Dzieci nie powinny ich pić.
Mówię to jako osoba która pochłaniała ogromne ilości tego gówna. Jednak uważam, że to przyniesie taki sam efekt jak zakaz drożdżówek i batonów w szkolnych sklepikach… Znaczy żaden.
Za zakazem napojów energetyzujących dla niepełnoletnich głosowali w większości politycy grupy trzymającej władzę oraz Lewica. Posłowie opozycji wstrzymali się od głosu, a Konfederacja i Wolnościowcy zagłosowali przeciw.
Będzie jak z drożdżówkami w szkolnych sklepikach?
Autorzy ustawy powołują się na dane z Państwowego Instytutu Zdrowia Publicznego, z których wynika, że 2,1 procent dzieci w wieku 3-9 regularnie spożywa energetyki. W przypadku młodzieży między 10 a 17 rokiem życia liczba ta jest znacznie większa. Napoje bogate w kofeinę i w taurynę spożywa 35,7 procent chłopców i 27,4 procent dziewcząt. Swojego poparcia dla pomysłu jeszcze przed głosowaniem udzielił minister sportu Kamil Bortniczuk.
– Nie ma żadnych wątpliwości, że nadużywanie kofeiny przez dzieci, które dopiero się rozwijają, a w szczególności kofeiny w połączeniu z tauryną, jest szkodliwe z wielu powodów
– mówił polityk.
– W litrowym opakowaniu takiego napoju znajduje się tyle kofeiny, co w sześciu lub ośmiu filiżankach kawy, w zależności od wielkości filiżanki
– dodał.
źródło: Donald.pl