Jak ustalił serwis Onet, ludzie związani z Bąkiewiczem próbują zarejestrować partię o nazwie Droga Niepodległości. Ugrupowanie docelowo ma pełnić funkcję przystawki ziobrystów i rzecz jasna – czerpać profity z dojenia Polaków podobnie jak partyjka Bielana.
Bąkiewicz już kiedyś przygotowywał opinię publiczną na ewentualne wejście do aktywnej polityki. Teraz te groźby mogą się urzeczywistnić za sprawą Drogi Niepodległości (w skrócie Niepodległość). Jak dowiedzieli się dziennikarze Onetu, partia ma już statut sygnowany nazwiskami Andrzeja Parola, Janusza Jankowskiego i Daniela Ługiewicza. Są to współpracownicy Bąkiewicza i to właśnie oni zgłosili do sądu partię w celu jej rejestracji.
Bąkiewicz chce do Sejmu?
Wygląda więc na to, że były, z trudem odsunięty od stanowiska prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości wysługuje się osobami powiązanymi w kwestiach formalnych. Onet przypomina, że Parol w 2018 roku startował w wyborach samorządowych z tego samego komitetu co skazany za atak na kobietę Bąkiewicz. Nacjonaliści bez powodzenia chcieli namieszać komitetem o nazwie Porozumienie Narodowo-Patriotyczne Pruszków. Jankowski figuruje natomiast w Radzie Nadzorczej spółki akcyjnej, która zawiaduje nową telewizyjką Bąkiewicza.
— Projekt polityczny Bąkiewicza był tworzony mniej więcej od sierpnia. Ale przez te wszystkie zawirowania ze Stowarzyszeniem Marsz Niepodległości projekt został mocno spowolniony. Oficjalnie było mówione, że to ma być jakaś nowa jakość w polityce, że w roku wyborczym PiS może tracić i że można coś podebrać z tego elektoratu. Ale patrząc na zachowanie Bąkiewicza w jego walce o Stowarzyszenie i jego ataki na Winnickiego i Bosaka, nie mam wątpliwości, że ta partia miała być nastawiona tylko na walkę z Konfederacją
— wskazuje proszący o anonimowość członek Stowarzyszenia Marsz Niepodległości.
Rozmówca Onetu nie pozostawia złudzeń: Niepodległość to w istocie efemeryda polityczna nastawiona wyłącznie na bezwarunkowe wsparcie grupy trzymającej władzę. Konfederaci utrzymują, że chodzi o wsparcie Ziobry.
— Po co Bąkiewiczowi partia? A jaki cel ma np. partia republikańska Adama Bielana? Tego typu inicjatywy na rynku politycznym są tylko po to, by przykleić się do kogoś większego. I przy okazji próbują podbierać jakieś promile poparcia tej czy innej grupie
— mówi informator Onetu.
Bąkiewicz śmieje się
Onet usiłował skontaktować się z Jankowskim, lecz w zarządzie spółki dziennikarzy spławiono. Z kolei sam Bąkiewicz pytany o rodzące się w bólach ugrupowanie, rżnie głupa.
— A jaka to jest partia?
— śmieje się.
Chwilę później, kiedy dziennikarze Onetu poinformowali o rejestracji partii w kwietniu i o tym, że tworzą ją ludzie, których Bąkiewicz dobrze zna (m.in. osoby z rady nadzorczej spółki, która zarządza na papierze nową telewizją TVMN), Bąkiewicz kapituluje:
— Ja wielokrotnie mówiłem, że nie wykluczam politycznego zaangażowania. Nie wiem, czy będzie to akurat w partii Niepodległość. Musiałbym dostać konkretną propozycję. Na ten moment nic prawnie nie łączy mnie z tą partią
— odpowiada.
źródło: Onet