Polski Związek Łowiecki
źródło: fot. youtube/Polski Związek Łowiecki

Polski Związek Łowiecki zmienił regulaminy i spotkał się z zarzutami o “niszczenie kynologii”

Polski Związek Łowiecki niedawno ogłosił chęć nawiązania współpracy z organizacjami kynologicznymi oraz hodowlami psów. Zmiany w regulaminach PZŁ, które weszły w życie przed dwoma tygodniami, to pokłosie konfliktu ze Związkiem Kynologicznym w Polsce.

Polski Związek Łowiecki w sporym stopniu ograniczył współpracę ze Związkiem Kynologicznym w Polsce – najstarszą organizacją tego typu, mierzącą się w ostatnich miesiącach z narastającą niechęcią hodowców i kynologów. Łowczy Krajowy Paweł Lisiak broni nowej polityki i wskazuje, iż ZKwP odmówił akceptacji nowych regulaminów PZŁ, tym samym na własne życzenie dystansując się od kooperacji. Nowe regulaminy Polski Związek Łowiecki przedstawił w lutym 2022. Od tamtej pory trwa pomiędzy dwoma zrzeszeniami zimna wojna.

Kolejna jej faza nadeszła 17 kwietnia. Wówczas to PZŁ zaprosił do współpracy wszystkie zainteresowane organizacje o profilu kynologicznym.

 ogłosił Polski Związek Łowiecki.

Polski Związek Łowiecki dystansuje ZKwP

Nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi, przez co nie mogliśmy kontynuować współpracy. Ponadto odnotowaliśmy nieprawidłowości przy konkursach, na które zareagowaliśmy prośbą o udostępnienie certyfikatów z tych imprez. Również bez odpowiedzi

– twierdzi łowczy krajowy Paweł Lisiak.

Argumentami w ręku PZŁ są również ujawnione liczne nieprawidłowości oraz systemowe wady wewnątrz ZKwP. Organizacji, która chełpi się przynależnością do Międzynarodowej Federacji Kynologicznej (FCI), wytykane są kolesiostwo, sprzedaż egzaminów psów, cuchnące komuną zarządzanie i niechęć postawienia na rozwój. Swoje zarzuty wysnuł m.in. były hodowca Przemysław Szoplewski, który przyznaje, że na współpracę z ZKwP stracił kilka lat życia.

Dewastacja kynologii?

Nie wszystkim spodobała się nowa polityka PZŁ. Jak możemy przeczytać na łamach portalu wildmen.pl, w artykule “Dewastacja Kynologii” autorstwa Pawła Gduli, pod adresem Łowczego Krajowego padają bardzo poważne zarzuty.

Decyzja o dopuszczeniu kundelków jest wynikiem frustracji partyjnego nominata, który zalicza przez trzy lata wyłącznie spektakularne klęski. Po zerwaniu współpracy z ZKwP Paweł Lisiak powołał sędziów i nakazał łowczym okręgowym organizację konkursów. Niestety nie ma chętnych!

ocenia krytycznie myśliwy.

Gdula uważa, że “partyjny nominat Solidarnej Polski” będzie certyfikował kundle, a nie rasowe psy.

– Hodowcy i myśliwi, którzy posiadają rasowe psy nie są zainteresowani „Certyfikatami Lisiaka”, dlatego nasz łowczy postanowił zdewastować kynologię. Ma nadzieję, że właściciele kundelków marzą o zdobyciu dyplomu użytkowości… Czytając te wpisy i komunikaty mam smutny wniosek z całej tej wojny kynologicznej. Osoba, która miała „szarpnąć” i spopularyzować polowanie z rasowym psem myśliwskim nie ma zielonego pojęcia o kynologii!

wyraża sprzeciw Gdula.

PZŁ kontruje

Polski Związek Łowiecki odpiera krytykę, wskazując, że jeżeli myśliwi posiadają psy bez udokumentowanego pochodzenia, nie oznacza to wcale z automatu przyznawania certyfikatów kundlom, jak twierdzi Paweł Gdula:

W związku z tym, że myśliwi takie psy posiadają, chcielibyśmy mieć wiedzę na temat tego, jak te psy się sprawują przede wszystkim w łowisku. To nie są żadne “kundelki”, to taki chwyt, aby ośmieszyć temat

– dowiadujemy się.

Sam Łowczy Krajowy Paweł Lisiak podkreśla, że pomimo szeregu różnic jakie dzielą PZŁ i ZKwP, ten pierwszy nie odcina się definitywnie od kynologów z krytykowanej za złe zarządzanie organizacji.

Nie zamykamy się na ZKwP, jednak z podanych przyczyn postanowiliśmy zaprosić do współpracy różne organizacje. Wszystkie psy pracujące w łowiskach mogą brać udział w imprezach PZŁ i startować w konkursach. Hodowle psów rasowych chcemy oprzeć o kluby ras PZŁ

– mówi Lisiak.

ZOBACZ TEŻ: Związek Kynologiczny w Polsce nie nadąża za XXI wiekiem? „Kolesiostwo, cenzura medialna i sprzedaż egzaminów”

źródło: wildmen.pl

+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
Udostępnij:

Autor

Dariusz Kloch

Koneser dań serwowanych na ostro, najlepiej w okolicznym chińczyku. Zaciągnięty na ten świat w celu harówy za miskę ryżu w charakterze taniej siły roboczej.
Pasjonat sumiennej obserwacji cyrku wokół.

Zobacz również