Donald Trump wciąż jest Donaldem Trumpem. Były prezydent Stanów Zjednoczonych pojawił się w prawicowej telewizji internetowej Right Side Broadcasting Network, z którą współpracuje od 2015 roku. Kanał odegrał dużą rolę zwłaszcza w jego kampanii wyborczej.
Trump wyraził pogląd, że nie doszłoby do wojny na Ukrainie, gdyby to on nadal był prezydentem Stanów Zjednoczonych. Ze swojej ciepłej rezydencji w Mar-a-Lago miliarder przekonywał, że za jego prezydentury układanka geopolityczna wyglądała inaczej, a na świecie panował pokój.
Trump: Putin nie chciał najeżdżać Ukrainy
Z byłym prezydentem rozmawiał Brian Glenn, który zgadzał się ze stanowiskiem polityka.
– Nie mieliśmy całego tego chaosu, który się nasila
– stwierdził Glenn.
– Cóż, po pierwsze, to nigdy nie powinno się zacząć. Wojna nie zaczęłaby się, gdybym to ja był prezydentem. Nie było szans na rozpoczęcie tej wojny. I szczerze mówiąc, nie sądzę, żeby Putin chciał to zrobić. Myślę, że został w pewnym sensie zmuszony przez oświadczenia Bidena. I to jest smutne, bo bez względu na to, co się teraz stanie, już nigdy nie będzie tak, jak mogłoby być, gdyby nikt nie zginął i żadne miasto nie zostało zburzone
– przekonywał były prezydent USA.
Glenn zapytał swojego rozmówcę o to, jak ten zakończyłby konflikt, gdyby nadal był lokatorem Białego Domu.
– Można to wynegocjować w ciągu 24 godzin. Trzeba zamknąć ich obu w pokoju i powiedzieć im rzeczy, których teraz nie mogę ujawnić. To zagwarantowałoby natychmiastowe zakończenie wojny
– odpowiedział enigmatycznie polityk.
źródło: youtube