Dla wielu Polaków tegoroczne święta mogą okazać się najtrudniejszym miesiącem w całym roku. Szalejąca inflacja i wszechobecna drożyzna coraz bardziej drenują nasze kieszenie.
GUS informuje, że inflacja w Polsce w listopadzie 2022 r. wyniosła 17,5 proc. Tak drogo nie było w naszym kraju od lat. Październikowa inflacja na poziomie 17,9 proc. była najwyższą od grudnia 1996 r.
Szczególnie podrożały opłaty za użytkowanie mieszkania, energia (26 proc.) oraz transport (14,4 proc.).
Wielu Polaków musi zacisnąć pasa i żyć bardzo skromnie, by przetrwać. Niestety co dla niektórych będzie się to wiązało z rezygnacją z tradycyjnych potraw, które do tej pory gościły na ich stołach. Wszystko za sprawą tego, że podrożały podstawowe produkty, kupowane do niedawna bez większego bólu. Ile w tym roku Polacy wydadzą na święta?
Badanie przeprowadzone na zlecenie Związku Banków Polskich przez firmę badawczą Minds&Roses, nie pozostawia złudzeń. Dla wielu będzie to trudny, a przede wszystkim skromny czas. Statystyczny Polak planuje wydać 1427 zł w czasie nadchodzących świąt. Jest to niecały 1 proc. więcej do analogicznego okresu w minionym roku.
– Biorąc pod uwagę dzisiejszą siłę nabywczą pieniądza wyraźnie widać, że za tę kwotę kupimy w tym roku mniej niż jeszcze 12 miesięcy temu. I nie jest to bagatelna różnica – piszą autorzy analizy.
To będą najdroższe święta
Polacy w porównaniu do 2021 r. najwięcej wydadzą na jedzenie. Kwota ok. 585 zł będzie przeznaczona na artykuły spożywcze oraz przygotowanie świąt. Na prezenty średnio wydamy 500 zł, natomiast na podróże okołoświąteczne ok. 342 zł.
Część Polaków, by poradzić sobie z drożyzną i nieco zaoszczędzić, z pewnością wybierze tańsze zamienniki niektórych produktów. Nie będziemy również zamawiać, a postawimy na samodzielne gotowanie. Może to poskutkować spadkiem sprzedaży wyrobów gastronomicznych.
Wielu analityków jest zdania, że tak źle nie było od lat.
– Obserwowana obecnie skala wzrostu cen żywności jest najwyższa w całym XXI wieku Zdrożały wszystkie kategorie produktów. Nawet za karpia na tegoroczną Wigilię zapłacimy zdecydowanie więcej niż przed rokiem. Oznacza to, że czekają nas święta dużo skromniejsze i bardziej bolesne dla naszych portfeli od tych, do których przyzwyczailiśmy się przez ostatnie dekady – oceniają analitycy Banku BNP Paribas.
Polacy muszą również oszczędzać na prezentach dla najbliższych. Najmocniej cierpią osoby w wieku 23-25 lat, którzy zarabiają poniżej 1000 zł miesięcznie, jak również mieszkańcy wsi oraz miejscowości do 5 tys. mieszkańców.
Skromniejsze prezenty?
Polacy, aby kupić prezenty, muszą skorzystać z oszczędności, lub bieżących dochodów. 12 proc. ankietowanych musi wesprzeć się pożyczką od rodziny lub parabanku. Tak wynika z badania przeprowadzonego przez UCE RESEARCH dla Grupy SkipWish na grupie 1065 Polaków, którzy są rodzicami.
47 proc. ankietowanych, nie ukrywa, że tegoroczne święta będą biedniejsze niż te przed kryzysem i pandemią. O szczegółach mówi raport Intrum “European Consumer Payment Report”.
– Nie ma ani cienia przesady w stwierdzeniu, że przygotowanie Bożego Narodzenia jak z bajki i spełnienie oczekiwań najbliższych, szczególnie dzieci, to dla większości Polaków kwestia honoru. Racjonalizujemy duże świąteczne wydatki, tłumaczymy sobie, że na wielu zakupach w ciągu całego roku możemy zaoszczędzać, ale nie będą to święta. Nie chcemy być gorsi od sąsiadów, znajomych, więc wydajemy pieniądze na kolejne pozycje ze świątecznej listy zakupów. Niemała grupa konsumentów myśli: “Zorganizuję święta na bogato, nawet jeżeli miał(a)bym się zapożyczyć, bo w przyszłym roku być może w ogóle nie będzie mnie na to stać” lub “Póki mogę, to wydaję” – powiedziała Agnieszka Kunkel, ekspert Intrum.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Kontrola postępuje. Wpłatomaty zaczynają pytać, skąd mamy pieniądze
źródło: money.pl / forbes.pl