Protesty francuskich kontrolerów ruchu lotniczego dotknęły niemalże wszystkie linie w Europie. Odbiły się również na marce Ryanair, która zmuszona była zrezygnować z 220 rejsów. W wyniku tej decyzji ucierpiało nawet 40 tys. pasażerów.
W poniedziałek 1 maja wielu turystów nie mogło wylecieć z kraju. Wszystko przez kłopoty linii Ryanair. Taki scenariusz przewidywano już w kwietniu. Pracownicy Ryanair ogłaszali, że z racji skomplikowanej sytuacji we Francji może dojść do odwołania lotów. Chodzi o zamieszanie w związku z kontrowersyjną reformą emerytalną przyjętą przez prezydenta Emmanuela Macrona.
Strajki we Francji mają wpływ na linie lotnicze praktycznie w całej Europie.
Ucierpiało 40 tys. pasażerów
Jak informują media, francuskie strajki przeszkodziły w podróży ok. 40 tys. pasażerom. Nawet 45 lotów do i z lotniska w Dublinie, a także z Belfast International i Cork zostało zakłóconych. Firma musiała odwołać 220 lotów.
W sprawie oświadczenie wydał dyrektor generalny Ryanaira, Michael O’Leary.
– Francja stosuje minimalne przepisy dotyczące usług, aby chronić lokalne francuskie loty. Ale wszystkie odwołania przekładają się na loty angielskie, irlandzkie, włoskie, hiszpańskie, niemieckie. To niesprawiedliwe, że loty z Wielkiej Brytanii do Hiszpanii lub z Włoch do Portugalii są odwoływane tylko dlatego, że kilka francuskich jednostek kontroli ruchu lotniczego chce rozpocząć strajk – przekazał.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Zapadła ważna decyzja ws. Roberta Lewandowskiego. Hiszpańscy dziennikarze nie mają wątpliwości
źródło: Forbes / rp.pl