Policjant, który 31 stycznia bieżącego roku zginął w wypadku samochodowym miał prawie 2 promile alkoholu we krwi – podała prokuratura. Obecnie w jego komendzie prowadzone jest wewnętrzne postępowanie, okoliczności zdarzenia bada także Biuro Spraw Wewnętrznych Policji.
Do wypadku doszło ok. 7 rano w miejscowości Jasieniec. Kierujący samochodem policjant stracił panowanie nad samochodem, zjechał na pobocze, a następnie uderzył w przydrożne drzewo. Miał stopień sierżanta i pracował w wydziale ruchu drogowego Komendy Powiatowej Policji w Zawierciu.
Policjant był kompletnie pijany i mógł spożywać alkohol na komendzie, w której pracował – podaje “Super Express”.
– Badania toksykologiczne przeprowadzone podczas sekcji zwłok wykazały, że miał prawie dwa promile alkoholu
– poinformował prok. Tomasz Ozimka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
Policjant pił na służbie?
Funkcjonariusz miał zakończyć służbę ok. godziny 5 rano, następnie rozliczył się z oficerem kontrolnym z przebiegu przeprowadzonych działań. Jak wskazuje “SE”, w dokumentacji sporządzonej przez oficera nie ma wzmianki, by ten wyczuł alkohol od schodzącego ze służby funkcjonariusza. Ten opuścił budynek komendy ok. godziny 6:15.
Według relacji “SE”, podczas oględzin dokonanych w szatni już po śmierci policjanta śledczy mieli znaleźć butelki po alkoholu. Chcieli również sprawdzić stan trzeźwości funkcjonariusza, który pełnił służbę w patrolu razem z sierżantem, który zginął w wypadku. Nie otworzył drzwi śledczym.
Rzecznik prasowa Komendy Powiatowej Policji w Zawierciu poinformowała, że obecnie ma miejsce postępowanie sprawdzające okoliczności w sprawie. Na wniosek Prokuratury Okręgowej w Częstochowie sprawę bada także Biuro Spraw Wewnętrznych Policji. Śledczy mają ustalić, czy funkcjonariusz pił alkohol na służbie, a jeśli tak, to czy wiedzieli o tym fakcie jego przełożeni.
Źródła: se.pl / wyborcza.pl