W ubiegłym tygodniu nad jeziorem Białym niedaleko Płocka doszło do pożaru. Spłonął Bar Letni Białe, który najprawdopodobniej został podpalony. Sieć obiegło nagranie z monitoringu, które potwierdza, że faktycznie na miejscu był tajemniczy mężczyzna. Materiał zebrany na miejscu zdarzenia przez policjantów z pionu kryminalnego został już przekazany do Prokuratury Rejonowej.
Właściciele baru są zrozpaczeni. Spłonął bowiem “dorobek ich 13 lat pracy”. Ogniem zajął się nie tylko bar, ale również miejsce produkcji wyrobów garmażeryjnych, pokoje hotelowe i mieszkanie, w którym mieszkała czteroosobowa rodzina z Ukrainy.
Wiadomo, że w pożarze szczęśliwie nikt nie zginął, ani nie odniósł obrażeń. Sprawa została zakwalifikowana zgodnie z art. 163 par. 1 pkt 1 Kodeksu karnego, który mówi, że kto sprowadza zdarzenie, zagrażające życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać pożaru, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
Policja apeluje o pomoc
Mł. asp. Klimek zaapelował do mieszkańców okolicznych posesji oraz turystów, którzy odwiedzają Jezioro Białe, by przekazywali wszystkie informacje, które mogą mieć związek ze zdarzeniem.
– Na chwilę obecną nie ma osób zatrzymanych. Cały czas prowadzimy czynności w tej sprawie – powiedział funkcjonariusz.
Na nagraniu krążącym w sieci widać, jak zamaskowany mężczyzna otwiera furtkę i przedostaje się na teren przed barem. Następnie rozlewa ciecz z plastikowej butelki i dokonuje podpalenia.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Nottingham: Kierowca furgonetki chciał staranować przechodniów. Został zatrzymany
źródło: Facebook / Policja