Aleksandr Łukaszenka nie przestaje straszyć ws. rosyjskiej taktycznej broni nuklearnej rozmieszczonej na Białorusi. Przywódca tego kraju odpowiadał na pytania dziennikarzy w czasie wizyty w obwodzie mińskim.
Aleksandr Łukaszenka odniósł się do tematu broni jądrowej, która już w ciągu kilku tygodni ma zostać rozmieszczona na Białorusi. Nie przebierał przy tym w słowach, ponownie strasząc.
– Po co nam ona jest potrzebna? Aby ani jeden obcy żołnierz nie postawił ponownie stopy na białoruskiej ziemi. Odpowiedź będzie natychmiastowa. Już kilka razy to deklarowałem – zapewniał o odwecie w przypadku zaatakowania Białorusi.
– Myślę, że mało kto będzie chciał walczyć z krajem, który ma taką broń. To broń odstraszająca. Nie daj Boże, żebym musiał podjąć decyzję o użyciu tej broni. Ale nie będzie wahania w przypadku agresji przeciwko nam – dodał Łukaszenka.
Broń atomowa na Białorusi
Przypomnijmy, że pod koniec marca Władimir Putin ogłosił, że planuje rozmieścić broń jądrową na Białorusi. W związku z tą decyzją Ukraina zwołała Radę Bezpieczeństwa ONZ.
– Wszystko idzie zgodnie z planem – powiedział do Aleksandra Łukaszenki, prezydent Rosji. Politycy spotkali się w ostatni piątek w Soczi, by omówić kluczowe sprawy dotyczące bezpieczeństwa.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Podpalono bar nad Jeziorem Białym. Policja wydała oświadczenie
źródło: Polsat News / Radio ZET