Aleksandr Łukaszenka po niedawnym spotkaniu z prezydentem Rosji jakby “zapadł” się pod ziemię. Po tym, jak białoruski dyktator się odnalazł, natychmiast wydał decyzję o wyrzuceniu polskich dyplomatów z jego kraju. Potwierdził to rzecznik prasowy polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Łukasz Jasina.
– Od piątku do poniedziałkowego poranka nikt nie widział jego zdjęcia, nie było też żadnego oficjalnego komunikatu. Możemy się domyślać, że Łukaszenka miał bardzo poufne rozmowy z Putinem – mówił Paweł Łatuszka, białoruski opozycjonista.
Politycy spotkali się pod Moskwą w Nowym Ogariowie. Po fakcie nie wydano jednak żadnego oficjalnego komunikatu o efektach rozmów, co wzbudziło wiele spekulacji nt. tego, co stało się z Łukaszenką.
– Alaksandrze Grigorjewiczu, dziękuję, że zgodziłeś się przyjechać – mówił Władimir Putin.
– Tak jakbym mógł się nie zgodzić! – odparł Łukaszenka.
Jak ustalił portal “Nasza Niwa” samolot, którym Łukaszenka udał się do Rosji, wyleciał z Mińska w sobotę ok. godz. 14. Następnie wylądował w rosyjskim obwodzie twerskim.
Łatuszka dodał, że samolot, którym podróżował białoruski dyktator, wrócił w niedzielę do Mińska.
– Po tym lądowaniu również nie było żadnego komunikatu. Można się więc domyślać, że Łukaszenka miał bardzo trudne i poufne rozmowy z Putinem. W poniedziałek rano pojawiły się pierwsze informacje na temat planowanych działań i zwołania Rady Bezpieczeństwa Państwa. Według komunikatu ma być omawiana sytuacja wokół białoruskiej granicy – przyznał białoruski opozycjonista.
Tymczasem w mediach pojawiły się doniesienia, że Łukaszenka odnalazł się i przewodniczył ostatnio Radzie Bezpieczeństwa Państwa. Potwierdzają to opublikowane wiadomości na Twitterze i Telegramie.
Łukaszenka wydał decyzję uderzającą w Polskę
Białoruski dyktator od razu po tym, jak dał znak życia, zdecydował o wydaleniu z Białorusi polskich dyplomatów.
– Białoruskie władze, którymi rządzi dyktator Alaksandr Łukaszenka, wyrzuciły z Grodna i Mińska polskich dyplomatów – przekazało Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
– Do środowego wieczora opuści Białoruś łącznik polskiej straży granicznej; prawdopodobnie zostanie wydalonych także dwóch pracowników polskiego konsulatu w Grodnie – wyjaśnił rzecznik Łukasz Jasina.
Polskie władze pracują już nad możliwą odpowiedzią dla Białorusi. W grę wchodzi podobne zagranie, czyli pozbycie się z Polski białoruskich dyplomatów.
🇧🇾 1/2 Zaniepokojonych zniknięciem Alaksandra Ryhorawicza spieszę poinformować, że się znalazł. Co więcej zapowiedział rewizję koncepcji bezpieczeństwa państwa. Rada Bezpieczeństwa Państwa ma się też pochylić nad projektem ustawy o narodowym opołczeniju*https://t.co/j9I7eUUKiF
— Anna Maria Dyner (@Anna_M_Dyner) February 20, 2023
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Pożar XIX-wiecznego zabytkowego domu na Żuławach. Wielka akcja służb
źródło: euractiv.pl / wp.pl