Komisja Europejska wyraziła zgodę na wprowadzenie do powszechnego obrotu mąki ze świerszczy. Co więcej, rynek europejski wzbogaci się o bułki, chleb i ciasta z owadów. Te, jak przekonują mass media, miliarderzy i coraz chętniej politycy – mają być bardziej przyjazne dla środowiska. Czy będą przyjazne dla ludzkiego zdrowia? Na pewno poprawią samopoczucie tym, którzy chcą ratować Ziemię.
Komisja Europejska podjęła swoją decyzję na podstawie rozporządzenia z 3 stycznia 2023 roku. Unijny organ zezwolił na produkcję żywności z owadów na terenie całej Wspólnoty. Według oficjalnej narracji, owady są bardziej przyjazne dla planety niż masowa produkcja mięsa. Apologeci zmiany nawyków żywieniowych Europejczyków coraz chętniej zaglądają podatnikom do talerza ze względów ekonomicznych.
Komisja Europejska wprowadza rewolucję żywieniową
Hodowla owadów ze względu na wydajność oraz niższe koszta ma przyczynić się do zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych i ma być to jedna z głównych zalet. Obecnie otaczające nas bezkręgowce spożywa blisko dwa miliardy ludzi na świecie, głównie w Azji i Ameryce Południowej. W Europie tradycje spożywania owadów niemal nie występują, toteż szok kulturowy i niewątpliwe obrzydzenie próbuje się przełamać hasłami o wzięciu odpowiedzialności za planetę, “wyjściu ze strefy komfortu” czy też cierpieniu zwierząt. Prym wiodą tutaj m.in. politycy Lewicy jak np. Anna Maria Żukowska.
– W sumie to popieram, bo to cenne źródło białka, a je na pewno jest łatwiej pozyskać z małych zwierzątek, jeśli chodzi o ochronę klimatu, niż np. jeśli mówimy o wołowinie. Żeby wyprodukować kg wołowiny, trzeba zużyć strasznie duże ilości wody. Jadłam kiedyś robaki, takie chrupiące były, smażone. Nic takiego niesamowitego
– oswajała słuchaczy posłanka na antenie Radia ZET.
Tkanki owadów zawierają dużo cholesterolu oraz alergeny np. chitynę. Niewiele jest w owadach witaminy C, niacyny czy tiaminy. Oprócz tego, owady mogą nieść ze sobą potencjalne zagrożenia dla zdrowia człowieka poprzez zanieczyszczenia drobnoustrojami chorobotwórczymi (bakterie, wirusy, grzyby, pierwotniaki), zagrożenia chemiczne, jak metale ciężkie, toksyny roślinne czy grzybowe.
Warto zauważyć, że naturalne obrzydzenie związane ze spożywaniem owadów (bądź też wykorzystywaniu ich w produktach codziennego użytku) staje się coraz częściej wyśmiewane i piętnowane. Zwolennicy wprowadzenia owadów do diety codziennej zajadle krytykują jej przeciwników.
– Przeżywają jak mrówka okres. Mój mąż kiedyś zamówił na próbę takie świerszcze, z tym że nie w formie mąki, tylko w posypce – musztardowe, paprykowe, różne smaki. O dziwo stały się hitem rodzinnej imprezki, każdy spróbował. Jak się człowiek za bardzo nie przyglądał, to nawet nie takie złe 😀 A wartości odżywczych całkiem sporo. Więc mąka tym bardziej nie wiem, komu przeszkadza. Robaczki ble, ale biała mąka, która generalnie w dużych ilościach też nie jest dobra dla organizmu – to cacy
– Irutuje mnie głupota ludzi. Nie wytłumaczysz, że zeswolenie to nie nakaz. Ruskie trolle albo nieuki
– To są ludzie którzy byli przez długi czas kondycjonowani przez prawicowe social media do lęku przed wszystkim co popierają ekolodzy. Ciekawe jaki przemysł mógłby mieć korzyść z braku zaufania do ekologii
– możemy przeczytać wśród wielu komentarzy na jednym z portali.