Milioner “Dobrej Zmiany” Janusz Kowalski postanowił możliwie jak najprościej wytłumaczyć swoim fanom i wyborcom, dlaczego Niemcy (jego zdaniem) blokują akcesję Ukrainy do Unii Europejskiej.
Kowalski opublikował na swoim oficjalnym profilu na Twitterze materiał, w którym oskarżył Republikę Federalną Niemiec o… blokowanie akcesji Ukrainy do Unii Europejskiej.
Milioner Kowalski
Na początek jednak coś o pieniądzach. Według Wirtualnej Polski oraz raportów, na które powołują się dziennikarze, J. Kowalski miał zarobić w ostatnich latach w państwowych spółkach 2 miliony 453 tysiące złotych. Lwią część bajońskiej sumy stanowią dochody z czasu zasiadania w zarządzie PGNiG (niemal 2,2 miliona złotych). Następnie Kowalski zagrzał miejsce w radzie nadzorczej KGHM. Poseł ziobrystów swoim niewątpliwym talentem do zasiadania w spółkach popisał się również w radzie Poczty Polskiej. To jednak nie wszystko, bowiem zawodowy nadzorca był ostatnio członkiem zarządu Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych. Potem został wiceministrem rolnictwa, gdzie też błysnął wiedzą (a raczej jej brakiem) w zakresie zbóż.
Kowalski wytłumaczy wam, dlaczego Niemiec zły
Kowalski w wideo zamieszczonym na swoim Twitterze przekonywał, że Niemcy w pośredni sposób wspierają Federację Rosyjską i Władimira Putina. Nagranie trwa raptem 30 sekund.
– Niemcy stawiają jako warunek wejścia Ukrainy do UE stworzenie wielkiego superpaństwa pod nazwą “Unia Europejska w Berlinie”. Warunek całkowicie nierealistyczny
– przekonywał.
Fakty prezentują się natomiast nieco inaczej. W czerwcu 2022 Rada Europejska podjęła decyzję o przyznaniu Ukrainie i Mołdawii statusu kandydata do Unii Europejskiej.
Co więcej, w grudniu ubiegłego roku kierujący pracami Unii Europejskiej minister finansów Czech powiadomił, że państwa Wspólnoty nie mogły przyjąć pakietu pomocowego dla Ukrainy. Ten opiewał na sumę 18 miliardów dolarów. Swój sprzeciw wyraziły orbanowskie Węgry – sojusznik grupy trzymającej władzę w Warszawie. Berlin był za.
źródło: Twitter/businessinsider.com.pl
